Home


N.P.BANYKIN

RODZINA RERICHÓW


„Zapalić innych możesz, jeżeli sam płoniesz.”

Jurij Nikołajewicz Rerich


KSIĄŻKA DLA WSZYSTKICH

RODZINA RERICHÓW

ZBIÓR UTWORÓW LITERACKICH

Wschodnie Rerichowskie Stowarzyszenie

„Urusvati”

Rosja-Indie

2005


Przełożyła na język polski Marinella Braszka (Gdańsk, Polska)

Korektorzy: Małgorzata Śreniawska, Elżbieta Gerlecka, Magdalena Fijałkowska (Polska)

Dziękujemy wszystkim , którzy przyczynili się do powstania tej książki, za ich bezinteresowną pomoc.


        „Bez sprawiedliwych nie ostoi gród”, - głosi starożytna rosyjska sentencja, aprobując tym samym Błogość, którą promieniują Poświęcający się Asceci.

        Właśnie w latach zamętu, w latach łamania i przewartościowywania wszystkich systemów, gdy padają królestwa, i gdy nad ludzkością zawisło zagrożenie całkowitej zagłady – w tych, przeżywanych przez nas latach okresu przejścia z epoki mroku do Epoki Światła – Poświęcający się Asceci potrzebni są, jak nigdy przedtem.

A. Cheydok,
Uczeń N.K. Rericha


RODZINA RERICHÓW

ZBIÓR UTWORÓW LITERACKICH

KSIĄŻKA DLA WSZYSTKICH

        Książka ta opowiada o życiu wspaniałej rodziny Rerichów i o spełnieniu przez nich planetarnej misji, dla której przybyli na Ziemię.

        Książka jest przeznaczona dla każdego, kto nie zgasił w sobie Światła i rozumu, kto poszukuje Prawdy, kto dąży pośród kompletnego mroku do uświadomienia sobie, że jest Człowiekiem i kto pragnie pomóc ludziom, Ojczyźnie, Ziemi.


SPIS TREŚCI

        RODZINA RERICHÓW............................................................................................................

        DZIECIŃSTWO...........................................................................................................................

        WCZESNA MŁODOŚĆ..............................................................................................................

        TWORZENIE RODZINY............................................................................................................

        DZIECI.........................................................................................................................................

        POCZĄTEK DROGI....................................................................................................................

        PODRÓŻ DO AMERYKI............................................................................................................

        POWITANIE INDII......................................................................................................................

        EKSPEDYCJA WZDŁUŻ AZJI CENTRALNEJ.........................................................................

        W MOSKWIE...............................................................................................................................

        GÓRSKI AŁTAJ I MONGOLIA..................................................................................................

        Z MONGOLII DO INDII..............................................................................................................

        PRACA W DOLINIE KUŁU........................................................................................................

        KALIMPONG................................................................................................................................

        W ROSJI.........................................................................................................................................

        OSTATNI Z WIELKIEJ RODZINY..............................................................................................

        NAUKI WIELKIEGO WŁADYKI SZAMBALI...........................................................................

        „WSPÓLNOTA”. WYJĄTKI Z KSIĘGI....................................................................................

        ŻYCIORYS RODZINY RERICHÓW - W SKRÓCIE....................................................................

        ZNAK CHORĄGWI POKOJU......................................................................................................

        DZIAŁALNOŚĆ WSCHODNIEGO RERICHOWSKIEGO STOWARZYSZENIA ”URUSVATI”..................................................................................................................................


Nikołaj Konstantinowicz Rerich

Elena Iwanowna Rerich

Jurij Nikołajewicz Rerich

Swiatosław Nikołajewicz Rerich

Duchowy Opiekun i Nauczyciel

Rodziny Rerichów – Maitreja,

Władyka Szambali


RODZINA RERICHÓW

(wg: N.P. Banykin)


DZIECIŃSTWO

        9 października 1874 roku w Rosji, w Sankt Petersburgu, w rodzinie notariusza, urodził się chłopczyk Kola. Minęły 4 lata i 4 miesiące, i w tym samym mieście, w rodzinie architekta, urodziła się dziewczynka, która otrzymała na imię Elena. Rodzina dziewczynki należała do słynnego rodu. Jej pradziadem po matce był wielki rosyjski dowódca M.I. Kutuzow, a wielki rosyjski kompozytor M.P. Musorgskij był jej wujkiem.

         Dzieci dorastały w tym samym mieście, ale nikt wówczas nie wiedział, że po dwudziestu latach sądzone im będzie spotkać się i stworzyć rodzinę, która wywrze ogromny wpływ na losy całej ludzkości. Wiedzieli o tym tylko Wielcy Nauczyciele Światła.

         Kola spędzał swe dzieciństwo w domu przy nabrzeżu Newy oraz w zamiejscowej posiadłości ojca - Izvara. Wszystko dookoła przyciągało uwagę żądnego wiedzy chłopca: przemyślny wzór masztów okrętowych; stateczek, przecinający powierzchnie wody; słowa starodawnej pieśni z czasów cara Piotra, którą nuciła dzieciom staruszka. Jeszcze większych wrażeń dostarczała mu zamiejscowa posiadłość Izvara: piękne wzorzyste obłoki płynące po niebie; lot ptaków, wypełniających swym gwarem niezamarzające jezioro tuż obok posiadłości; stado, kierujące się na pastwisko; zagadkowe połacie lasów, pól, łąk. Wewnątrz zaś posiadłości – obrazy. Przed jednym z nich szczególnie często zatrzymywał się maleńki Kola – w przyszłości Wielki Artysta Malarz. Na obrazie tym namalowane były wysokie góry, tonące w promieniach zachodzącego słońca. Później wyjaśniło się, że to Kangczendżonga, jeden ze świętych Himalajskich szczytów.

         Tak oto, od wczesnego dzieciństwa, los przeciągnął nić do świętych Himalajów oraz do wielkich Indii, z którymi będzie związane późniejsze życie artysty malarza i całej jego rodziny.

         Zainteresowania i pasje chłopca były bardzo wielostronne. Bardzo wcześnie nauczył się czytać, zainteresował się literaturą, poezją, teatrem. Z wielką pasją malował. Mając dziewięć lat, Kola brał udział w pracach archeologicznych. Od wczesnego dzieciństwa lubił podróżować. W swoją pierwszą podróż do starożytnych rosyjskich miast - Pskow i Ostrów, wybrał się razem z rodzicami w wieku pięciu lat, wrażenia zaś z tej podróży zachował na całe życie.

         W tych samych latach, w Petersburgu, w domu na Sergijewskiej ulicy, dorastała dziewczynka Lala, takim zdrobniałym imieniem nazywali ją krewni. Dziewczynka była wyjątkowo czuła i wrażliwa na piękno we wszystkich jego przejawach, szczególnie na piękno przyrody. Przejawiała miłość do wszystkiego, co żyje, mocno przeżywała każde okrucieństwo i niesprawiedliwość. Gdy latem, w posiadłości swej cioci, w miejscowości Bołogoje, dziewczynka wczesnym rankiem wychodziła z domu, udomowione zwierzęta i ptaki kierowały się ku niej: i chory kurczak, i czapla ze zranionym skrzydłem, które należało zabandażować – wszystkie szukały w niej swego obrońcy, czuły jej opiekę i miłość.

         Lala bardzo wcześnie nauczyła się czytać samodzielnie, a wkrótce poznała również alfabet francuski i niemiecki. Mając sześć lat swobodnie czytała w trzech językach. Od najwcześniejszego dzieciństwa, książki były jej najlepszymi nauczycielami i przyjaciółmi. Mała dziewczynka, uginając się pod ciężarem, niosła do swojego pokoju ogromną Biblię z ilustracjami. Otworzywszy ją, z drżeniem serca pogrążała się w oglądaniu ukochanego Oblicza Jezusa Chrystusa. Pośród jej ulubionych książek były: „Historia kromki chleba” oraz „Podróż wzdłuż Azji Centralnej i Dalekiego Wschodu”.

         Już od najmłodszych lat, dziewczynka przejawiała nadzwyczajne zdolności: widziała to, czego nie mogli widzieć inni ludzie. Mając siedem lat, zobaczyła na niebie jaskrawy i barwny obraz. Zawołała w zachwycie: „Mama, mama, popatrz, jaka wielka chorągiew rozwinęła się na niebie i zwinęła się w zwój!” Ale mama nic nie potrafiła zobaczyć, mimo że bardzo starała się.

         W wieku sześciu lat, Lala miała niezwykłe objawienie, które na całe życie utrwaliło się w jej sercu. Wczesnym porankiem dziewczynka wybiegła do parku w kierunku niewielkiego stawu. Poranek był cudowny. Stojąc na brzegu, dziewczynka całą swą istotą odbierała piękno i radość życia. Wzrok jej zatrzymał się na przeciwległym brzegu. Tam, na tle kwitnącej jabłoni, dziewczynka nagle zobaczyła postać wysokiego mężczyzny w białych szatach. W jej świadomości natychmiast pojawiło się wspomnienie, że gdzieś daleko mieszka Nauczyciel Światła. Serce dziewczynki zadrżało, jej radość przeszła w zachwyt, cała jej istota skierowała się ku temu dalekiemu, ukochanemu i Pięknemu Obliczu.

         Do lat dziewięciu podobne zjawy zdarzały się również w czasie chorób, którym towarzyszyła wysoka gorączka. Dziewczynka widziała, jak do jej pokoju wchodzili dwaj wysocy mężczyźni w hinduskich szatach, siadali przy jej łóżku i zaczynali ciągnąć i zwijać w kłębek nić, którą wydobywali z jej serca. Czasami zbliżały się tylko ich głowy, które pochylały się nad nią i z baczną uwagą wpatrywały się w dziewczynkę.

WCZESNA MŁODOŚĆ

         Minęło dzieciństwo, nastąpiła trwożliwa pora wczesnej młodości. Nikołaj uczęszcza do gimnazjum. W wieku siedemnastu lat rozpoczyna systematyczne zajęcia z malarstwa pod kierownictwem przyjaciela rodziny – artysty malarza Mikieszyna, który jako pierwszy zauważył niezwykłe zdolności młodego człowieka w tym kierunku. W roku 1893 Nikołaj Konstantinowicz kończy gimnazjum i ma zamiar zdawać na Akademię Sztuk Pięknych oraz na Uniwersytet, na wydział historyczny.

         Ale ojciec nie akceptuje jego planów i pragnie, żeby syn wybrał karierę prawnika. Rezygnując ze studiowania historii i zgadzając się studiować prawo, młody człowiek, jednakże, zdecydowanie obronił przed ojcem swój zamiar jednoczesnych studiów na Akademii Sztuk Pięknych. W ten sposób, z godnością, znalazł wyjście ze swego pierwszego poważnego życiowego konfliktu.

         Na Uniwersytecie, studenta Rericha częściej widywano na wydziale historycznym, chociaż egzaminy zdawał na wydziale prawa. Ostatecznie, z powodzeniem sfinalizował studia i na Uniwersytecie, i na Akademii Sztuk Pięknych.

         Nauczycielem Nikołaja Rericha w Akademii był rosyjski artysta malarz o samoistnym talencie Archip Iwanowicz Kuindżi, który posłużył mu przykładem nie tylko w malarstwie, ale i jako nauczyciel życia. Nawet studenckie prace Rericha wyróżniały się mistrzostwem i oryginalnością. Kończąc więc Akademię, był już dostatecznie dojrzałym i uznawanym artystą malarzem.

         W latach studiów, Nikołaj Rerich musiał swoją własna pracą zdobywać środki do życia, jak również stawiać czoło innym życiowym przeszkodom, pojawiającym się na jego drodze.

         Nie była tez łatwą wczesna młodość Eleny Iwanowny. Los każdej panny ze słynnego rodu w tamtych czasach był jakby z góry zaplanowany – miała wyjść za mąż i całkowicie poświecić się rodzinie. Wykształcenie ograniczało się do ukończenia gimnazjum dla kobiet. Takie były zwyczaje.

         Dziewczyna jednakże, marzy o poważnym wykształceniu, ale nie znajduje zrozumienia w tej sprawie ani u matki, ani u ojca. Pozwolono jej, co prawda, nadal pobierać lekcje muzyki, ale w swoim domu i doskonalić znajomość języków - francuskiego i angielskiego, również w domu.

         Ojciec dziewczyny zmarł, gdy miała 19 lat, pozostała więc tylko z matką. W tym okresie Elena z uporem zajmuje się samokształceniem, muzyką, dużo czyta oraz studiuje poważną literaturę filozoficzną, która interesuje ją od lat dziecięcych.

         Sukcesy, które towarzyszyły jej w muzyce, były na tyle znaczące, że profesorowie konserwatorium prorokowali jej przyszłość sławnej pianistki.

         Ale zainteresowania dziewczyny były znacznie szersze. Miała na przykład, bezbłędne wyczucie kształtów i harmonii barw. Znane też są jej głębokie i wnikliwe wypowiedzi, dotyczące tematyki sztuk pięknych.

         Od wczesnej młodości Elena Iwanowna emanowała rzadkim i zdumiewającym pięknem, była bardzo czarująca. Zalety te zachowały się w niej do końca życia. Jak każda panna ze słynnego rodu, musiała uczestniczyć w balach i przyjęciach. Wielbicieli miała dużo, ale wszystkim odmawiała.

         Światowe życie, składające się z balów i rozrywek nie wystarczało jej. Nie mogło zadowolić jej głębokiej i wrażliwej młodej natury. Jak świadczą ludzie z bliskiego jej otoczenia, od młodych lat marzyła ona wyjść za mąż za człowieka nadzwyczaj utalentowanego, by móc przez całe życie pomagać mu, dając natchnienie w dążeniu do wielkich celów. I los przygotował jej spotkanie z takim człowiekiem.

TWORZENIE RODZINY

         To było lato 1890 roku. Elena Iwanowna odwiedziła razem z matką Bołogoje, posiadłość swojej cioci. Mąż cioci – książę Putiatin – poważnie zajmował się archeologią. Właśnie w sprawach, związanych z archeologią, przyjechał do niego Nikołaj Rerich. Jednak książę był nieobecny, gdzieś wyjechał. W oczekiwaniu na niego, Nikołaj Konstantinowicz spędził w jego domu trzy dni. Od pierwszego spotkania młodzi ludzie poczuli do siebie ogromną sympatię i zainteresowanie. Odnaleźli dużo wspólnych pasji w dziedzinie muzyki i sztuk pięknych. Po powrocie do Petersburga spotykali się nadal, razem odwiedzali wystawy i koncerty oraz rozmawiali o sztuce i filozofii. Bardzo szybko wzajemna sympatia oraz przyciąganie przekształciły się w głębokie uczucie.

         Na początku krewni Eleny Iwanowny byli przeciwni zamiarom młodych, by wziąć ślub. Ale niezwykłe wydarzenie przyszło młodym na pomoc. Trzy razy pod rząd Elena Iwanowna miała sen, w którym jej nieżyjący już ojciec powiedział: „Lala, wyjdź za mąż za Nikołaja”, a w ostatnim śnie dodał: „Do Święta Wniebowstąpienia wszystko się ułoży, wszystko będzie dobrze.”. Tak też się stało. Po wielu latach Elena Iwanowna dowiedziała się, że w postaci jej ojca zjawił się wówczas we śnie jej duchowy Ojciec – Wielki Nauczyciel Światła.

         Decyzja o ślubie zapadła, lecz najpierw nastąpiła rozłąka. Nikołaj Konstantinowicz miał jechać do Paryża w celu sfinalizowania swego artystycznego wykształcenia. Z przyczyn finansowych nie było możliwe, by mogli pojechać razem. Dopiero po jego powrocie - 28 października 1901 roku odbył się ich ślub.

         Od tej pory szli już przez życie razem – dając natchnienie, podtrzymując i uzupełniając się nawzajem. Tak utworzyła się ta zadziwiająca rodzina, dająca nam przykład nadzwyczaj harmonijnej jedności, której częścią stały się w przyszłości również ich dzieci. Wspaniałe talenty każdego członka tej rodziny łączyły się z głębokim wzajemnym zrozumieniem, wsparciem i miłością.

E.I. Rerich

N.K. Rerich

DZIECI

         Latem 1902 roku Rerichowie brali udział w archeologicznych badaniach kurhanów. W czasie tej ekspedycji, 16 sierpnia, w dawnej osadzie Okułowka Nowogrodzkiej guberni urodził się starszy syn Jurij. Po dwóch latach, 23 października 1904 roku, w Petersburgu przyszedł na świat młodszy syn Swiatosław.

         Od najwcześniejszego dzieciństwa Jurik i Swietik, jak zdrobniale nazywała ich mama, byli otoczeni miłością i opieką rodziców. Szczególnie duży udział w ich wychowaniu miała Elena Iwanowna.

         Swiatosław Nikołajewicz tak wspomina swoje dzieciństwo:

        „Mama moja - będąc wspaniałą kobietą, żoną, matką – od samego początku bardzo mądrze kierowała naszym życiem, a także obserwowała nasze zainteresowania, porywy i uczucia. Nigdy nie nalegała, nie starała się koniecznie przekonać nas do czegoś, lecz podsuwała nam właśnie te rzeczy, które były nam potrzebne. Mój brat, od najmłodszych lat, interesował się historią, dlatego matka troskliwie zbierała dla niego odpowiednie książki, które mogłyby mu pomóc, zainspirować go. Razem z nim chodziła do muzeów oraz innych miejsc, które mogły właściwie go ukierunkować...

         We mnie zaś, dosyć wcześnie obudziła się pasja do nauk przyrodniczych. Bardzo interesowała mnie ornitologia, zoologia. Elena Iwanowna dostarczała mi wszystkie książki z tej dziedziny, do jakich tylko mogła dotrzeć. Kupowała nam ptaki, kolekcjonowała dla nas insekty, chrząszcze. Oprócz tego, pociągały mnie piękne kamienie, mineralogia. Od dzieciństwa miałem dużą kolekcję, która zawierała również kolekcję mojego ojca i jego braci, jeszcze z ich lat studenckich. W ten sposób, maleńki świat naszego dzieciństwa był nasycony wspaniałymi wrażeniami. Przed naszymi oczami otwierał się nowy i bogaty Świat. Byliśmy zawsze obecni przy rozmowach Nikołaja Konstantinowicza i Eleny Iwanowny, przysłuchiwaliśmy się wszystkiemu, co mówili. To wywarło na nas wielki wpływ...

         Od dziecięcych lat miałem do czynienia z twórczością – rysowałem, lepiłem; i prawdopodobnie było to wtedy dla mnie najistotniejszym i najważniejszym zajęciem.”

         Wyraźnie widać z tych wspomnień, jak troskliwi rodzice pomagali dzieciom znaleźć swoją własną Drogę i swoje powołanie. Nie oznacza to jednak, że dzieci nie miały żadnych problemów. Przeciwnie, na ich Drodze pojawiały się bardzo poważne trudności i przeszkody, które musiały pokonywać samodzielnie. Rodzina dużo podróżowała, a jednak mimo ciągłych zmian miejsca zamieszkania, dzieci uczyły się bardzo dobrze, czasami nawet w ciągu jednego roku zaliczając szkolny program obliczony na cztery lub pięć lat.

         Jak zobaczycie w dalszej opowieści, w latach dzieciństwa i młodości Jurij i Swiatosław Rerichowie zdobyli obszerną i wszechstronną wiedzę, która pozwoliła w przyszłości całej rodzinie spełnić przeznaczoną jej wielką Misję.

POCZĄTEK DROGI

         W roku 1916 Nikołaj Konstantinowicz ciężko zachorował na zapalenie płuc. Powrót do zdrowia następował bardzo powoli. Za radą lekarzy rodzina przenosi się do Finlandii, do miasta Serdobol (po fińsku - Sortavala). W tamtych czasach Finlandia wchodziła w skład Imperium Rosyjskiego, a Serdobol znajdował się w pobliżu Petersburga, gdzie N.K. Rerich był dyrektorem szkoły Stowarzyszenia Wspierania Sztuk Pięknych. Miał w związku z tym możliwość bywać w miejscu swojej pracy. W roku 1917 w Piotrogrodzie rozpoczęła się rewolucja i wojna domowa. Wkrótce Finlandia oddzieliła się od Rosji, i rodzina Rerichów nagle znalazła się za granicą, odcięta od Ojczyzny przez fiński front.

         W Serdobolu Rerichowie mieszkają aż do wiosny 1919 roku. W ciągu kilku lat po ukończeniu Akademii Nikołaj Konstantinowicz tworzy wiele obrazów. Szczególnie atrakcyjnymi są dla niego tematy starożytnej Rosji oraz krajów Wschodu. Rerichowie marzą o podróży do Indii. Swiatosław Nikołajewicz opowiada: „Od najwcześniejszego dzieciństwa pamiętam, że Nikołaj Konstantinowicz i Elena Iwanowna pasjonowali się Indiami. Indie zajmowały szczególne miejsce w ich życiu”. Nikołaj Konstantinowicz domyślał się, że w głębokiej starożytności Rosja i Indie były ze sobą blisko powiązane, i że kultura obydwu krajów ma wspólne historyczne korzenie. Miał nadzieję znaleźć potwierdzenie tych przeczuć w czasie swojej przyszłej podróży do krajów Wschodu. Nikołaj Konstantinowicz również w pełni przewidział wyjątkową rolę tych dwóch krajów w przyszłej historii ludzkości.

         W ciągu trzyletniego przebywania rodziny w Finlandii, miało miejsce zewnętrznie mało widoczne, lecz bardzo ważne zdarzenie. Z czasem Nikołaj Konstantinowicz i Elena Iwanowna wyczuli i upewnili się w tym, że istnieje niewidzialny związek między ich rodziną a Wielkimi Himalajskimi Mahatmami. Nauczyli się odbierać i rozumieć myśli, które wysyłał do nich Wielki Nauczyciel. Przypomnieli swoje przeszłe wcielenia, wyraźnie uświadomili sobie cel obecnego wcielenia oraz odkryli to skomplikowane Zadanie, które pisane im było dokonać w tym życiu.

         W 1920 roku rodzina przenosi się do Londynu. Tu odbywają się wystawy obrazów N.K. Rericha, tak więc rodzina ma okazję poznać słynnych pisarzy oraz przedstawicieli kultury. Tutaj również nastąpiło spotkanie z odwiedzającym właśnie Anglię wielkim hinduskim poetą Rabindranathem Tagore. Rerich i Tagore od razu poczuli do siebie sympatię, ich przyjaźń i korespondencja trwały do końca życia hinduskiego poety.

         Również w Londynie nastąpiło wydarzenie o wielkim znaczeniu. Elena Iwanowna Rerich spotkała Wielkich Nauczycieli – Mahatmę Moria i Mahatmę Kut Humi, którzy w swoich ciałach fizycznych odwiedzili Londyn w składzie delegacji hinduskiej. Nietrudno domyślić się, jak ważne było to spotkanie, przecież właśnie w czasie przebywania w Londynie Wielkich Nauczycieli – 24 marca 1920 roku – zostały napisane pierwsze wersety Wielkich Nauk, stanowiących wyjątkową wartość dla losów naszej planety i całej ludzkości. Nauki te mają dwie nazwy: „Agni Joga” i „Żywa Etyka”.

         Tak więc, 24 marzec stał się dniem narodzin „Żywej Etyki”. Pierwszą księgę odbierał i zapisywał Nikołaj Konstantinowicz, pozostałe zaś – zapisywała, układała i redagowała Elena Iwanowna. Praca ta była nieprzerwanie kontynuowana aż do ostatnich dni życia doczesnego E.I.Rerich. Od tego czasu wiele osób zgłębiło już wiedzę zawartą w „Żywej Etyce” i nadal wielu ją poznaje – czternaście ksiąg tych Nauk dodrukowuje się obecnie w dużych nakładach.

PODRÓŻ DO AMERYKI

        Rerichowie całym swym sercem dążyli do Indii. W Londynie kupili nawet bilety na statek. Trzeba było jednak zmienić plany i, zgodnie ze Wskazówkami Wielkiego Nauczyciela, pojechać najpierw do Stanów Zjednoczonych. W grudniu 1920 roku rodzina przybyła do Nowego Yorku. Jurij właśnie skończył osiemnaście lat, a Swiatosław – szesnaście.

        W Ameryce Nikołaj Konstantinowicz organizuje liczne wystawy swych obrazów, odbyły się one w dwudziestu ośmiu miastach. Wykonując polecenie Mahatmów, daje wykłady, a także zakłada kilka instytucji kulturalnych - w tym również muzeum, któremu ofiarowuje 300 swoich obrazów. A co najważniejsze, robi przygotowania do mającej się odbyć w przyszłości podróży wzdłuż Azji Centralnej. W tym celu niezbędne było oficjalne poręczenie i poparcie ze strony Stanów Zjednoczonych, ponieważ ze strony Anglii od samego początku napotykał na przeszkody, uniemożliwiające podróż do Indii i Tybetu.

        W okresie przebywania w Anglii i Ameryce dzieci uczą się z wielką pilnością. Swiatosław studiuje architekturę i malarstwo. Jurij żarliwie i z pełnym uświadomieniem sobie celu przygotowuje się do podróży z ojcem. Dlatego studiuje języki oraz historię narodów Wschodu, jak również przysposobienie wojskowe.

        Jurij Nikołajewicz studiował najpierw na Londyńskim Uniwersytecie, następnie na Harwardzie w USA, zakończył zaś swoje wykształcenie w Paryżu na Sorbonie, w tym celu specjalnie przeniósł się do Francji rok wcześniej, przed przeprowadzką do tego kraju całej rodziny. Fenomenalne zdolności starszego syna Rerichów przekraczają wszelkie wyobrażenia. Do chwili wyjazdu w podróż do Indii, w roku 1923, mając jeszcze nie ukończone dwadzieścia jeden lat, doskonale władał dwunastoma językami, ponadto był w stanie dobrze porozumiewać się w dziesięciu kolejnych językach (w sumie znał 22 języki). W tym czasie był również znanym w Europie naukowcem.

J.N. Rerich

POWITANIE INDII

        8 maja 1923 roku Rerichowie opuszczają Amerykę. 16 maja przybywają do Paryża, gdzie kończy studia Jurij Nikołajewicz, a 17 listopada 1923 roku wyruszają statkiem do Indii. To, o czym marzyli przez długie lata, spełniło się. 2 grudnia statek przybył do Bombaju i Rerichowie po raz pierwszy stanęli na błogosławionej ziemi Indii. Zaczęło się zwiedzanie tego wspaniałego kraju, pogłębianie znajomości jego narodu, poznawanie starożytnej kultury.

        W ciągu miesiąca Rerichowie pokonują drogę, wynoszącą 3000 kilometrów, odwiedzają miasta: Jaypur, Agrę, Sarnath, Benares i Kalkutę, a w ostatnich dniach grudnia przyjeżdżają do miasta Dardżyling w stanie Sikkim. W Dardżylingu Nikołaj Konstantinowicz zatrzymuje się do września 1924 roku, rodzina zaś zostaje tam na dłużej.

        Gdy zapoznajemy się z podróżą Rerichów po Indiach, czytając opublikowany dziennik ekspedycji w książce „Ałtaj-Himalaje”, możemy zastanawiać się: dlaczego Rerichowie na tak długi czas zatrzymali się w Dardżylingu? Czuje się, że w książce czegoś brakuje, coś jest niedopowiedziane. Niedawno zostały wydane wspomnienia Jurija Nikołajewicza, które opisują pewne zadziwiające okoliczności, odnoszące się do tego etapu podróży.

        Wiemy teraz dobrze, że władze angielskie na wszystkie sposoby starały się nie dopuścić do realizacji indyjskiej podróży Rericha, szczególnie zaś stawiały przeszkody na drodze do Tybetu. W tych latach Anglicy niepodzielnie, jak w swoim domu, panowali w Indiach i Tybecie. Wszystkie przemieszczania się Rerichów były obserwowane. Stanowiło to ogromną przeszkodę dla rodziny Rerichów.

        Mimo to, już wkrótce po przybyciu Rerichów do Dardżylinga, w jednej ze świątyń miało miejsce spotkanie Nikołaja Konstantinowicza z jednym z Mahatmów oraz z towarzyszącym mu Uczniem. Ze wspomnień Jurija Nikołajewicza wynika, że później rodzinie Rerichów udało się uśpić czujność Anglików i w trójkę, na pewien czas, przedostać się do stolicy Tybetu - Lhassy. Stamtąd zaś Nikołaj Konstantinowicz i Elena Iwanowna, na zaproszenie Mahatmów, odwiedzili najbardziej święte i przepowiedziane miejsce na naszej planecie – Szambalę. Tam kontaktowali się z Wielkimi Himalajskimi Mahatmami i otrzymali ich Błogosławieństwo oraz Nauki na dalszą Drogę i na przyszłą podróż wzdłuż Azji Centralnej. Ten właśnie fakt daje możliwość zrozumienia dalszych działań Nikołaja Konstantinowicza.

        We wrześniu 1924 roku N.K. Rerich, pozostawiając rodzinę w Dardżylingu, wyrusza do Ameryki i Europy. W Ameryce otrzymuje oficjalne pozwolenie na prowadzenie ekspedycji pod flagą amerykańską. Następnie jedzie do Berlina i odwiedza ambasadę Rosji Radzieckiej, gdzie ubiega się o wizę na wjazd do Moskwy. W oficjalnym druku, odpowiadając na pytanie dotyczące celu podróży, wpisuje następujące słowa: „Wykonywanie polecenia Mahatmów”. Następnie Rerich wraca do Indii, odwiedziwszy po drodze Indonezję i Cejlon. Wiosną 1925 roku cała rodzina ponownie spotyka się w Dardżylingu.

EKSPEDYCJA WZDŁUŻ AZJI CENTRALNEJ

        W marcu 1925 roku Rerichowie przenoszą się do stolicy Kaszmiru Szrinagar. Właśnie stąd rozpoczyna się słynna ekspedycja N.K. Rericha do Azji Centralnej. W miarę posuwania się naprzód, skład ekspedycji ciągle się zmieniał. Stałymi uczestnikami, którzy przebyli całą trasę, byli – Nikołaj Konstantinowicz, Elena Iwanowna i Jurij Nikołajewicz Rerichowie.

        Tu należałoby powiedzieć kilka słów o młodszym synu Rerichów. Swiatosław Nikołajewicz był razem z rodziną w Indiach, przed rozpoczęciem ekspedycji. Uczestniczył wraz z ojcem w krótkich naukowo-badawczych ekspedycjach wzdłuż stanów – Sikkim, Bhutan i Nepal. Studiował i kolekcjonował dzieła sztuki narodów Wschodu, uczył się medycyny ludności miejscowej, stosowania ziół. Kiedy Rerichowie wraz ze starszym synem wyruszyli w podróż, Swiatosław Nikołajewicz na polecenie ojca wrócił do Ameryki w celu kontynuacji rozpoczętych przez ojca spraw, związanych z upowszechnianiem kultury. Przebywał w Ameryce do wiosny 1928 roku, to znaczy do zakończenia ekspedycji, następnie zaś wrócił do Indii.

        W ciągu dwóch lat przebywania w Ameryce, Swiatosław Nikołajewicz wykonał ogromną pracę. Wystarczy powiedzieć, że był w tym czasie vice-prezydentem Muzeum N.K. Rericha w Nowym Yorku oraz dyrektorem Międzynarodowego Centrum Sztuki „Corona Mundi” („Korona Świata”). Kierował organizacją wystaw i konkursów międzynarodowych, pośredniczył w kontaktach pomiędzy muzeami Ameryki, Europy i Azji.

        W tym samym czasie Swiatosław Nikołajewicz dużo maluje. Właśnie wtedy następuje szybki rozkwit jego talentu artysty malarza. Wszystko to świadczy o wielkich uzdolnieniach Swiatosława Nikołajewicza – w chwili swego powrotu do Ameryki ma przecież zaledwie dwadzieścia lat!

        Ale powróćmy do uczestników wyprawy.

        Obecnie wiele pisze się o podróży Rerichów wzdłuż Azji Centralnej, stała się ona wręcz legendarną. Żeby szerzej opowiedzieć o niej, wypadałoby napisać osobną dużą księgę. W niniejszej opowieści o rodzinie Rerichów możemy jedynie zaznaczyć poszczególne etapy drogi.

        Tak potężnych ekspedycji naukowych wzdłuż Azji Centralnej nie było w historii całej ludzkości. Wielcy rosyjscy podróżnicy oraz badacze Azji – Prżewalskij i Kozłow – marzyli, by przeciąć Azję Centralną z północy na południe, lecz ich marzenie nie zostało zrealizowane. Rerichowie zaś dokonali tego dwa razy: przeszli całą Tybetańską wyżynę z południa na północ w jej zachodniej części oraz z północy na południe - we wschodniej.

        Na podróżników na każdym kroku czyhały niebezpieczeństwa: głębokie wąwozy, śliskie lodowce, kręte ścieżki, niedostępne skały; w zaroślach czaiły się tygrysy, lamparty, niedźwiedzie. Angielskie kolonialne władze ciągle stwarzały przeszkody. Zdarzały się też i zbrojne napady wędrownych rozbójniczych band. Odpowiedzialnym za obronę ekspedycji był Jurij Nikołajewicz. W dzieciństwie bardzo pasjonował się grami wojennymi, później poważnie studiował przysposobienie wojskowe, miał nawet wyższe wojskowe wykształcenie, dlatego doskonale stawiał czoło wyznaczonym mu zadaniom.

        Rerichowie w czasie tej podróży doświadczyli wiele niebezpieczeństw – cierpieli z powodu głodu, przeraźliwych mrozów i przenikliwych wiatrów. Nikt z artystów malarzy nigdy nie był w tak trudno dostępnych miejscach. Nikołaj Konstantinowicz namalował w czasie ekspedycji około 500 obrazów oraz szkiców. Tak wspaniałych dzieł, przedstawiających pejzaże górskie, nie stworzył żaden inny malarz. O prawdziwości niezwykłych barw Rericha z wielką pasją świadczą alpiniści, którzy osobiście byli w tych miejscach. Nie przypadkowo, już po odejściu z planu ziemskiego N.K. Rericha, Wielki Nauczyciel powiedział o nim: „Nigdy przed tym nie było i nigdy więcej nie będzie takiego Mistrza sławiącego święte góry”.

        Ekspedycja trwała pięć lat. Przebyto 25 tysięcy kilometrów drogi, pokonano 35 wysokogórskich przełęczy oraz niezliczoną liczbę burzliwych górskich potoków i rzek. Członkowie wyprawy zdobywali i studiowali starożytne księgi buddyjskie, pamiątki sztuki tybetańskiej, archeologiczne, botaniczne i geologiczne kolekcje, zapisywali miejscowe legendy i opowieści. Zebrane w tej ekspedycji materiały mają ogromną wartość naukową.

Himalaje

Himalaje

W MOSKWIE

        Do maja 1926 roku ukończono pierwszą połowę trasy i ekspedycja przeszła przez granicę Rosji. 13 czerwca Rerichowie przybyli do Moskwy. W Moskwie Nikołaj Konstantinowicz spotkał się z przedstawicielami Rządu Radzieckiego - Czyczerinym i Łunaczarskim i wręczył im przesłanie Mahatmów oraz szkatułkę ze świętą ziemią himalajską, z napisem: „Na grób brata naszego, Mahatmy Lenina”. Przesłanie Mahatmów do dziś przechowywane jest w archiwach Ministerstwa Spraw Zagranicznych, a jego treść wiele razy była publikowana w książkach i czasopismach.

        W Moskwie Nikołaj Konstantinowicz działał, właśnie, jako posłaniec Szambali. Spotykał się nie tylko z członkami Rządu, ale i z przedstawicielami szerokiej społeczności. Odbył nawet spotkanie z pracownikami groźnych wówczas W.CZ.K. (służby specjalne Rosji). I nawet tam mówiono o Szambali, o Mahatmach i o przyszłości Świata. Spotkania te wywoływały ogromne zainteresowanie wśród społeczeństwa. Zadawano Rerichowi wiele pytań. Szczególnie duże wrażenie na rodzinie Rerichów robiły spotkania ze zwykłymi ludźmi. Jeszcze w drodze do Moskwy, podróżując statkiem rzecznym przez Irtysz, marynarze, młodzież, szkolni nauczyciele - czasami prawie do świtu zadawali swoje niekończące się pytania: chcieli wiedzieć o wszystkim, co się dzieje w Świecie. Pytali również o Szambali i o Mahatmów. Takie pragnienie wiedzy bardzo cieszyło Nikołaja Konstantinowicza.

        Nietrudno domyśleć się, że tego rodzaju działalność Rerichów nie wszystkim się podobała. Sytuacja polityczna w Rosji w tych latach była bardzo skomplikowana. Bandyci i rozbójnicy znajdowali się nie tylko w górach Tybetu. Wielu cywilizowanych rozbójników przedostało się do aparatu państwowego Rosji Radzieckiej. Wielki Nauczyciel uprzedzał Rerichów, że w Moskwie będą narażeni na duże niebezpieczeństwo. Niestety tak właśnie było. Później, gdy ekspedycja dotarła już do Mongolii, z Moskwy przyszedł rozkaz zatrzymania Rerichów, o czym powiadomił ich pewien życzliwy im człowiek. Rerichowie pilnie opuścili Mongolię i przeszli przez granicę Tybetu.

        Niezłomne męstwo i tak samo niezłomna wiara w pomoc i wsparcie Wielkich Nauczycieli, z którymi rodzina była ciągle związana niewidocznymi nićmi, pomogły pokonać również te groźne przeszkody. Wielcy Nauczyciele z himalajskich szczytów obserwowali każdy krok swoich Posłańców i w trudnych chwilach okazywali niezbędną pomoc.

GÓRSKI AŁTAJ I MONGOLIA

        W Moskwie Nikołaj Konstantinowicz zdobył pozwolenie na badania Ałtaju Górskiego, o co bardzo się ubiegał. Razem z Rerichami na Ałtaj pojechali również ich amerykańscy przyjaciele. W sierpniu 1926 roku wyprawa dotarła do Ałtaju.

        Dziennik amerykanki Z.G. Fosdik dostarcza cennych szczegółów dotyczących tej części trasy. Oto jedno z wielu ciekawych zapisanych przez nią zdarzeń:

        „Podróżowało się wówczas wozem, który był ciągnięty przez konia. Na jednym z niebezpiecznych etapów drogi, Elena Iwanowna nagle usłyszała głos Wielkiego Nauczyciela: „Mój synu, trzymaj się lewej strony!”. W tej samej chwili, Moris, który siedział z prawej strony, spadł z wozu, na szczęście bez uszczerbku na zdrowiu.”

        Z tych samych notatek wiemy, że właśnie na Ałtaju Elena Iwanowna zapisywała i redagowała trzecią księgę Nauk, nazwaną „Wspólnota”, która została wydrukowana w stolicy Mongolii - Urga (obecnie Ułan-Bator) natychmiast po przybyciu ekspedycji. Właśnie w tej książce Wielki Nauczyciel bardzo wysoko ocenił życie i działalność W.I. Lenina. W tym samym czasie również została napisana i wydrukowana książka „Podstawy buddyzmu”.

        Na początku września badania na Ałtaju zbliżyły się końca i Rerichowie wyruszyli do Mongolii. 9 września przybyli do Urgi. Tu rozpoczęły się intensywne przygotowania do drugiego, bardzo trudnego przejścia przez wyżynę Tybetańską, tym razem z północy na południe, do Indii.

        W Urdze Rerichowie pożegnali się ze swoimi amerykańskimi przyjaciółmi, którzy wracali do Stanów Zjednoczonych; do ekspedycji zaś dołączyły nowe osoby. Pośród nich byli: doktor Riabinin i dwie dziewczyny z kozackiej rodziny – Luda Bogdanowa i Raja Bogdanowa. Młodsza – Raja, skończyła wówczas dopiero 13 lat.

        Jak podczas całej trasy, tak i w Mongolii, odbywały się spotkania i rozmowy ze zwykłymi ludźmi, w Urdze zaś odbyło się spotkanie z przedstawicielami Rządu Mongolskiego. 13 kwietnia 1927 roku ekspedycja wyjechała z Urgi w kierunku Tybetu.

Górski Ałtaj

Z MONGOLII DO INDII

        W czasie tego etapu podróży, najdokładniejszy i najbardziej szczegółowy dziennik prowadził lekarz ekspedycji – doktor Riabinin. W 1992 roku dziennik ten był „przypadkowo znaleziony” w pomieszczeniu Instytutu „Urusvati” (Naggar, dolina Kułu, Indie) i w roku 1997 został opublikowany. Dzięki notatkom doktora Riabinina, znamy teraz ze wszystkimi szczegółami działania, mające na celu zniszczenie ekspedycji.

         Rerichowie planowali w ciągu lata i jesieni przeciąć wyżynę, odwiedzić stolicę Tybetu Lhassę i stamtąd wyruszyć do ostatecznego punktu trasy – do Dardżylingu.

        Na początku wszystko odbywało się pomyślnie. Większa część drogi była pokonana. Kiedy do Lhassy zostawało zaledwie kilka dni, karawana została zatrzymana, mimo że wszystkie wymagane dokumenty były w porządku. Jak okazało się później, zatrzymania dokonano na rozkaz Anglików. Żadne listy i telegramy wysyłane przez Rericha do różnych zakątków świata, nie dochodziły: zwracano je bez jakiegokolwiek wytłumaczenia. Przez długie sześć zimowych miesięcy ekspedycja pozostawała odcięta od całego cywilizowanego Świata.

        Okrutny wiatr przewiewał pustynny górski płaskowyż ze wszystkich stron. Silne opady śniegu pozbawiły zwierzęta pokarmu. Kończyło się pożywienie, nie było skąd wziąć paliwa. Szczególnie nękał chłód. Temperatura w nocy obniżała się do siedemdziesięciu stopni mrozu, a ludzie mieszkali w letnich nie ogrzewanych namiotach.

        W trakcie tego postoju zginęły prawie wszystkie juczne zwierzęta karawany – ze stu dwóch pozostało tylko dziesięć, które, jednakże, były tak bardzo wycieńczone, że jedynie dwa nadawały się do dalszej drogi. Ludzie ciężko chorowali. Z powodu nieznośnych warunków umarło pięciu Tybetańczyków; nie wytrzymali, mimo że byli tubylcami.

         Dzięki ogromnej wytrzymałości i nadzwyczajnej sile duchowej, a także dzięki pomocy Wielkiego Nauczyciela, Rerichowie nie tylko sami przetrwali, lecz swoją mocą duchową bardzo podtrzymywali innych uczestników ekspedycji.

        Dopiero 4 marca 1928 ekspedycja otrzymała wreszcie pozwolenie na opuszczenie miejsca postoju. Dla kontynuacji podróży Rerichowie zmuszeni byli znów kupować zwierzęta juczne i na nowo formować karawanę. Jednakże, podróżnikom nadal nie pozwolono wjechać do Lhassy, zaproponowano natomiast trasę objazdową poprzez bezludną okolicę.

        Wjazd Rerichów do Tybetu był niemożliwy, lecz otwarło się przed nimi wejście do Twierdzy Światła, o zwiedzaniu której nie mogli nawet marzyć rządzący wówczas Tybetem oraz ich angielscy władcy.

        Jak zapisano w dzienniku doktora Riabinina, w nocy, kiedy ekspedycja zbliżyła się do doliny rzeki Brahmaputra, nadeszło Polecenie Nauczyciela. Następnego dnia, kierownictwo karawaną przejął Jurij Nikołajewicz, a Elena Iwanowna i Nikołaj Konstantinowicz we dwójkę, bez bagaży, wyruszyli w tylko im znanym kierunku. Szli do Szambali, gdzie już oczekiwano na nich.

         28 maja 1928 roku ekspedycja przybyła do Dardżylingu, skąd w marcu 1925 roku Rerichowie rozpoczęli tę niespotykaną w historii podróż. W tym samym czasie, całkowicie i pomyślnie wykonawszy polecenie ojca, do Dardżylingu przybył Swiatosław Nikołajewicz. Rodzina Rerichów znów była razem.

Nikołaj Konstantinowicz Rerich

oraz jego synowie: Jurij i Swiatosław. Dolina Kułu

PRACA W DOLINIE KUŁU

         Bezcenne materiały naukowe zebrane w czasie ekspedycji wymagały systematyzacji oraz badań. Rerichowie osiedlają się na północy Indii, w Zachodnich Himalajach, w bardzo malowniczej dolinie Kułu. Tam tworzą instytut naukowo-badawczy. Oddając hołd Elenie Iwanownie, nadają mu nazwę „Urusvati” („Światło gwiazdy porannej”), takim imieniem nazywał Elenę Iwanownę Wielki Nauczyciel. Dyrektorem Instytutu został Jurij Nikołajewicz.

         Instytut prowadził obszerne i wielokierunkowe badania. Tłumaczenie na języki europejskie najcenniejszych starożytnych ksiąg, studiowanie prawie zapomnianych gwar oraz starożytnej sztuki narodów Azji, studiowanie tybetańskiej medycyny (stosowanie ziół, metody leczenia raka, promienie kosmiczne), prace archeologiczne, tworzenie botanicznych i zoologicznych kolekcji – jest to zaledwie część wykazu tych prac, które były prowadzone w „Urusvati”.

         Instytut utrzymywał łączność z wieloma naukowymi instytucjami na całym Świecie. Zgodnie z planem prac instytutu w latach 1934-1935, Nikołaj Konstantinowicz i Jurij Nikołajewicz zorganizowali jeszcze jedną ekspedycję - do Mandżurii oraz Chin. Instytut pomyślnie pracował aż do wybuchu Drugiej Wojny Światowej. Wojna uniemożliwiła wszystkie międzynarodowe kontakty i prace instytutu zostały wstrzymane.

         Rodzina znajdowała się w Kułu do roku 1948, trzy lata wcześniej opuścił Kułu Swiatosław Nikołajewicz. Po poślubieniu znanej działaczki indyjskiej kultury Deviki Rani, zamieszkał razem z żoną na przedmieściu południowego hinduskiego miasta Bangalore.

         Wszyscy Rerichowie bardzo kochali Indie – stały się one ich drugą Ojczyzną i miłość ta była odwzajemniona. Naród Indii żywił ogromny szacunek do tej rodziny. N.K. Rericha nazywano w Indii - Mahariszi (Wielki Święty).

J.N. Rerich – dyrektor Himalajskiego Instytutu

badań naukowych „Urusvati”

Dom Rerichów w Kułu

         Zarówno Nikołaj Konstantinowicz jak i Elena Iwanowna bardzo marzyli o powrocie do ojczyzny, do Rosji, z którą rozłąka trwała ponad ćwierć wieku. Przeniesienie się starszych Rerichów do Rosji było również w planie Wielkich Nauczycieli. Należało jednak czekać, aż w Związku Radzieckim pojawią się sprzyjające ku temu warunki. Druga Wojna Światowa zakończyła się, lecz napięcie nie zmniejszyło się: sytuacja na świecie była skrajnie skomplikowana; nie była też łatwa w Rosji. Nie doczekawszy się jednak powrotu do ojczyzny, dnia 13 grudnia 1947 roku odszedł z planu ziemskiego Nikołaj Konstantinowicz Rerich. Miał wówczas 73 lata i dwa miesiące.

         Elena Iwanowna bardzo ciężko przeżywała jego odejście. Oczywiście, ona, jak nikt inny, wiedziała, że po śmierci ciała życie się nie kończy, i że w przyszłości sądzone im jest spotkanie w Świecie Pozaziemskim. Lecz jakże ciężko jest żyć na Ziemi bez najbliższego człowieka, który zawsze gotów był wspierać w każdej chwili, razem z którym ramię w ramię przeżyło się prawie pół wieku!

        Na początku 1948 roku pisze ona do swoich przyjaciół, mieszkających w Ameryce:

         „Ściska serce okrutna tęsknota po stracie najlepszego, od wielu lat bliskiego człowieka. Odszedł na wezwanie Wielkiego Władyki o trzeciej nad ranem, we śnie, w najbardziej uroczystym dniu według hinduskiego kalendarza – w dniu urodzin Sziwy!.. Serce jego nie wytrzymało ostatnich napięć i okrutnej tęsknoty, spowodowanej gnębieniem wszystkiego, co jest związane z kulturą i co niesie ratunek młodemu, dorastającemu pokoleniu... Powróci on w lepszych czasach, na oczyszczoną niwę i zakończy swój siew oraz służenie swojemu krajowi i całej ludzkości”.

         Nikołaj Konstantinowicz pozostawił po sobie ogromne dziedzictwo: około 7000 obrazów w wielu muzeach Świata, ponad 30 książek, nie uwzględniając licznych artykułów o sztuce, kulturze, nauce i filozofii. Zapoczątkował ideę Międzynarodowej Umowy, dotyczącej ochrony wartości kulturalnych w czasie działań wojennych, i przez całe życie walczył o jej wdrożenie. Nikołaj Konstantinowicz zaproponował w tym celu specjalny symbol: czerwone koło z trzema kołami połączonymi symetrycznie w środku, umieszczone na białej chorągwi. Umowa Międzynarodowa została w końcu zawarta i otrzymała nazwę Paktu Rericha, symbol zaś nazwano „Chorągiew Pokoju”.

         Ponadto, spotykając się i korespondując z Rabindranathem Tagore, Dżawaharlalem Nehru, Indirą Gandhi oraz innymi wybitnymi ludźmi i przywódcami państwowymi Indii, Nikołaj Konstantinowicz wzniósł mocny fundament przyjaźni między Rosją, a nowymi niezależnymi Indiami.

KALIMPONG

         W roku 1949 Elena Iwanowna i Jurij Nikołajewicz przenoszą się do nowego miejsca, do Kalimpongu (Indie, Wschodnie Himalaje). Mieszkają w niewielkim domu; a z jego okien rozpościera się piękny widok na pięć wierzchołków szczytu Kangczendżonga – świętej góry, którą legenda łączy z Szambalą.

         Od Wielkiego Nauczyciela Elena Iwanowna dowiedziała się, że wkrótce ona i Jurij przeniosą się do Rosji w celu ukończenia powierzonej im misji. Ta podroż zaplanowana była na początek lat pięćdziesiątych. Niestety, z powodu niesprzyjających warunków panujących w tamtych latach w Rosji, wykonanie tego planu okazało się niemożliwe.

         W Kalimpongu Elena Iwanowna ciężko pracuje. Sypia nie więcej, niż pięć godzin na dobę: chce dużo zrobić. W tym okresie wydrukowano 14 tomów „Agni Jogi” (Żywej Etyki”). Ponadto, na jej odpowiedź czekają listy korespondentów z różnych krajów Świata. Zawarte są w nich liczne pytania od czytelników.

        Obecnie wydrukowano już osiem tomów listów Eleny Iwanowny. Zawierają bezcenną pomoc dla tych, którzy studiują i będą w przyszłości studiować Agni Jogę.

         Nie przerywając ani na jeden dzień swej gigantycznej pracy, dnia 5 października 1955 roku Elena Iwanowna Rerich opuściła nasz ziemski padół i odeszła do Świata Ognistego. Miała wówczas siedemdziesiąt sześć lat. Niedługo przed swoim odejściem, przepowiedziała, że do Rosji Jurij Nikołajewicz pojedzie sam i że będzie przebywał tam przez trzy lata. Nikt wówczas nie rozumiał jeszcze w pełni głębokiego sensu tych słów.

         Wielki Nauczyciel nazwał ją Matką Agni Jogi. Wszystko to, co zrobiła dla naszej planety, ludzie będą w stanie właściwie docenić dopiero po upływie tysiącleci. Dzisiaj rozumiemy zaledwie małą cząstkę jej Ognistego Bohaterskiego Czynu. Lecz nawet teraz są wrażliwi ludzie, którzy nie tyle umysłem, ile sercem, potrafią to zrozumieć.

         Tymczasem już dziś mamy tego świadectwo. Przez ostatnie osiem lat Elena Iwanowna prowadziła odosobniony i zamknięty tryb życia. Prawie z nikim się nie spotykała, lecz gdy jej ciało niesione było do miejsca kremacji, towarzyszyła temu rytuałowi ogromna ilość ludzi: Hindusów, Tybetańczyków, Gorhków. Nikt nie zawiadamiał ich o tym obrzędzie i nikt nie zapraszał. Zgodnie z jakimś tajemniczym wewnętrznym głosem przyszli oni, by odprowadzić w ostatnią ziemską podróż rosyjską kobietę, o której prawie nic nie wiedzieli.

         W miejscu jej kremacji wzniesiono piękną białą stupę. Obok zaś, gdzie kiedyś była pustynna przestrzeń, góruje obecnie piękna buddyjska świątynia.

Stupa w miejscu kremacji E.I. Rerich.

Kalimpong. Wschodnie Himalaje. Indie

W ROSJI

         Po odejściu Eleny Iwanowny, Jurij Nikołajewicz nadal mieszka w Kalimpongu. Prowadzi prace naukowe, wykłada na Uniwersytecie. Po dwóch latach otrzymuje pozwolenie na powrót do Ojczyzny i jesienią 1957 roku przenosi się do Moskwy.

         W tym czasie Jurij Nikołajewicz był już znanym na całym świecie naukowcem – specjalistą w dziedzinie Wschodu, członkiem stowarzyszeń naukowych wielu krajów świata. W Moskwie pracuje jako kierownik sekcji w Instytucie do Spraw Wschodu, gdzie, praktycznie od zera, odradza radziecką szkołę tybetologii: pisze prace naukowe, wygłasza przemówienia, pracuje nad skompletowaniem dzieła swojego życia – obszernego tybetańsko–sanskrycko–rosyjsko-angielskiego słownika. Lecz najważniejsze jest to, że udało mu się zwrócić Rosji Rerichów i „Żywą Etykę”.

         Zanim Jurij Nikołajewicz przybył do Rosji, w Związku Radzieckim prawie nikt nic nie wiedział o ich rodzinie. W kręgach politycznych, N.K. Rericha uważano za emigranta i przez wiele lat świadomie milczano o nim. Tylko niektórzy słyszeli, że gdzieś w Indiach mieszka utalentowany rosyjski artysta malarz.

         Jurij Nikołajewicz przywiózł ze sobą i przekazał w darze Ojczyźnie 418 obrazów swojego ojca. Siedem miesięcy po jego przyjeździe do Moskwy odbyła się pierwsza wystawa, w której zorganizowanie Jurij Nikołajewicz włożył wiele wysiłku. Następnie odbyły się wystawy w Leningradzie, Rydze, Kijowie, Tbilisi oraz innych miastach. Sam Jurij Nikołajewicz wygłosił dużo odczytów o swoim ojcu, o jego malarstwie, pracach literackich i światopoglądzie. Zainteresowanie wystawami było ogromne: zwiedzających było dziesiątki tysięcy.

         Powoli zainteresowanie ludzi zmieniało się od zainteresowania osobowością artysty malarza do jego filozofii oraz do „Żywej Etyki”. Ponieważ księgi Nauk wciąż jeszcze były zakazane, zaczęto je odszukiwać i różnymi sposobami kopiować – przeważnie z egzemplarzy wydrukowanych w latach trzydziestych w Rydze. Rerichowcy starszego pokolenia, narażając się na niebezpieczeństwa, przechowywali je przez wiele lat.

         Dla Jurija Nikołajewicza życie w Moskwie nie było łatwe. Musiał żyć i pracować w atmosferze niezrozumienia, podejrzliwości, a często nawet wrogości ze strony różnych urzędników i administratorów, uważnie śledzony przez służby bezpieczeństwa. Ciągle trzeba było pokonywać różne piętrzące się przeszkody. Natomiast wielu zwyczajnych rosyjskich ludzi odnosiło się do niego z dużą miłością i ciepłem, ciągnęli do niego jak do źródła Światła i Wiedzy.

         11 maja 1960 roku w Moskwie została otwarta wystawa obrazów S.N. Rericha. Wielki wysiłek w jej zorganizowanie włożył Jurij Nikołajewicz. Na otwarcie wystawy do Moskwy przyjechali Swiatosław Nikołajewicz i Devika Rani. W czasie trwania wystawy odbywały się spotkania i rozmowy z nadjeżdżającymi z różnych miast przyjaciółmi, często spotkania takie odbywały się również w mieszkaniu Jurija Nikołajewicza.

         I nagle, niespodziewanie dla wszystkich, dnia 20 maja Jurij Nikołajewicz poczuł się źle i po kilku godzinach zmarł.

         Odszedł w kwiecie twórczych sił, mając zaledwie pięćdziesiąt osiem lat. Spełniło się proroctwo Eleny Iwanowny: przebywał w Rosji niecałe trzy lata. Oczywiście, nieprzypadkowo też jego odejście nastąpiło tuż po przyjeździe brata. Niedługo bowiem przed swoim odejściem Jurij Nikołajewicz wyznał, że powierzona mu w Ojczyźnie Misja została już przez niego wykonana.

OSTATNI Z WIELKIEJ RODZINY

         Ziarna zasiane przez Jurija Nikołajewicza w Ojczyźnie powoli kiełkowały. Księgi Agni Jogi były jeszcze zakazane, a mimo to rozprzestrzeniały się w formie rękopisów i kopii.

         Intensywny wzrost wschodzącego zboża rozpoczął się od połowy lat osiemdziesiątych. Najpierw pojawiły się publikacje w czasopismach, następnie zaczęły pojawiać się książki o rodzinie Rerichów, a od roku 1990 publikowane były Księgi „Żywej Etyki”, prace literackie Nikołaja Konstantinowicza oraz Listy Eleny Iwanowny. Zainteresowanie rodziną Rerichów oraz ich duchowym dziedzictwem zaczęło narastać lawinowo.

         Wkrótce umożliwiono wyjazdy za granicę i do Indii rozciągnęła się nić żywej więzi z ostatnim członkiem wielkiej rodziny Rerichów. Do Bangalore, gdzie mieszkał S.N. Rerich, zaczęli przybywać goście z Rosji.

         Po odejściu brata, Swiatosław Nikołajewicz z niewyczerpaną energią kontynuuje swoją twórczą i społeczną pracę, doskonali swoje mistrzostwo artystyczne.

         Jako artysta malarz, Swiatosław Nikołajewicz pracuje w rozmaitych stylach, lecz największe osiągnięcia ma jako portrecista. Wykazuje zadziwiającą zdolność odzwierciedlania na płótnie wewnętrznego, duchowego świata człowieka. Artysta namalował wiele przepięknych portretów. Najlepsze spośród nich – kilka portretów ojca, portret Dżawaharlala Nehru oraz dwa wspaniałe portrety Eleny Iwanowny, z których jeden stworzył na polecenie samego Wielkiego Nauczyciela.

S.N. Rerich

         Swoją społeczną działalność Swiatosław Nikołajewicz kieruje na umocnienie przyjaźni i współpracy między różnymi krajami i narodami, szczególnie zaś między Rosją a Indiami. W tym celu dużo podróżuje, spotyka się i rozmawia zarówno z działaczami państwowymi, jak i ze zwyczajnymi ludźmi; odpowiada na liczne pytania, opowiada o swoich rodzicach i o starszym bracie.

         Swiatosław Nikołajewicz niejednokrotnie przyjeżdżał do Związku Radzieckiego. Za każdym razem jego obecność przyciągała do Moskwy ludzi z wielu miast Rosji. Żadne pomieszczenie nie mogło zmieścić wszystkich, pragnących uczestniczyć w spotkaniu z nim.

         Latem 1989 roku spotkał się z M.S. Gorbaczowem i zaproponował mu utworzenie w Moskwie Muzeum N.K. Rericha oraz Radziecki Fundusz Rerichów. W następnym roku, gdy jego propozycja została zatwierdzona, Swiatosław Nikołajewicz zgodnie z życzeniem ojca przekazał do Rosji pozostałe obrazy i całe archiwum rodziny, łącznie z unikalnymi i bezcennymi rękopisami swojej matki.

         Niedługo przed swoim odejściem z Planu Ziemskiego, stworzył w Indiach Międzynarodowe Zjednoczenie Pamięci Rerichów, które, zgodnie z jego ideą miałoby dbać o to, aby należące do rodziny posiadłość i budynki Instytutu „Urusvati” w Kułu, jak również posiadłość Swiatosława Nikołajewicza w Bangalore oraz jego osobiste dziedzictwo, zostały wykorzystane dla Dobra całej ludzkości. Marzył o wznowieniu prac Instytutu „Urusvati”, w którym mogłoby się rozwinąć prawdziwe Ewolucyjne Centrum, gdzie pracowaliby naukowcy z całego świata. Prowadził na ten temat rozmowy z rządami Bułgarii, Indii i Rosji. Zadanie to musi zostać zrealizowane. Powinno zostać wykonane chociażby na znak wdzięczności dla tej wspaniałej rodziny, która tak ciężko pracowała na rzecz Wspólnego Dobra.

         Swiatosław Nikołajewicz, ostatni z rodziny Rerichów, odszedł do Świata Pozaziemskiego dnia 30 stycznia 1993 roku, mając osiemdziesiąt dziewięć lat. Niedługo po nim opuściła ten Świat również jego małżonka – Devika Rani-Rerich. Swiatosław Nikołajewicz miał swoje motto: „Zawsze należy dążyć do Piękna!”.

Devika Rani-Rerich i S.N. Rerich. Naggar. Kułu

         Wszyscy członkowie wspaniałej rodziny – posłańcy Wielkiego Nauczyciela – odeszli z planu ziemskiego, ale nie opuścili naszej planety; dzisiaj, tak samo jak za życia na Ziemi, razem z Wielkimi Nauczycielami kontynuują swoją bohaterską pracę, lecz już w innym wymiarze – w Świecie Światła. Najbliższy uczeń Rerichów – Boris Nikołajewicz Abramow – aż do chwili swojego odejścia w roku 1972, utrzymywał ciągłą więź z Wielkim Nauczycielem oraz z obecnymi w Świecie Nadziemnym jego Posłańcami, których w naszym ziemskim Świecie nazywano Nikołajem Konstantinowiczem i Eleną Iwanowną. Zapisy ich rozmów są obecnie dostępne i zostały wydrukowane w serii książek pod nazwą „Granice Agni Jogi”.

        -------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

NAUKI WIELKIEGO WŁADYKI SZAMBALI

         Jak mocną tarczą od ciemnych sił byli dla nas Rerichowie, zaczęliśmy rozumieć dopiero po utracie Swiatosława Nikołajewicza. Prawie natychmiast po jego odejściu w różnych miejscach, pojawili się ludzie, którzy twierdzili, że kontynuują na Ziemi misję Rerichów. Że niby znajdują się w kontakcie z Nauczycielami Szambali i zapisują część dalszą Agni Jogi, ponieważ książki, napisane przez Rerichów, ich zdaniem, były „przestarzałe”.

         Oczywiście, jest to kłamstwo. Ludzie ci albo są świadomymi sługami ciemnych mocy, albo sami wpadli w pułapkę kłamców ze Świata Subtelnego dyktujących im te teksty.

         Wszystko, co chcieli przekazać ludziom Wielcy Nauczyciele, zostało przekazane poprzez Rerichów oraz ich najbliższych uczniów. Kontynuacją zaś czternastu książek Agni Jogi są rękopisy samej Eleny Iwanowny, które przechowywane są w archiwach moskiewskiego „Międzynarodowego Centrum Rerichów”.

         Ludzie powinni zdążyć zastosować w swoim życiu Wiedzę przekazaną w opublikowanych już księgach Agni Jogi. I żadnej innej kontynuacji Nauk na razie być nie może.

         Sprytna pułapka ciemnych mocy polega właśnie na tym, żeby - wabiąc ludzi fałszywą przynętą, odciągnąć ich uwagę od studiowania i rozumienia prawdziwych pereł Wiedzy, danych nam przez Rerichów w księgach Agni Jogi. Dlatego też słudzy ciemnych mocy kłamią mówiąc ze wiedza ta jest „przestarzała”.

         Wielki Nauczyciel przekazał Agni Jogę na wiele wieków, a nawet tysiącleci, dlatego nie może ona być „przestarzałą”. W naszym stuleciu ludzie zdolni są do zrozumienia zaledwie małej części tego, co będą mogli zrozumieć dopiero w przyszłych czasach, czytając zapisane przez Elenę Iwanownę Nauki Wielkiego Władyki Szambali.

         Cóż zawierają księgi Agni Jogi („Żywej Etyki”)? Jaką Wiedzę przynieśli ludziom Rerichowie?

         Z „Żywej Etyki” oraz dzieł samych Rerichów dowiedzieliśmy się, że ten Świat, w którym teraz żyjemy tutaj na Ziemi, nie jest jedyny. Istnieją jeszcze inne Światy niewidoczne oczom zwykłego człowieka. Światy te nazywane są – Subtelny i Ognisty. Dowiadujemy się również, że ze śmiercią ciała życie człowieka nie kończy się. W swoim niewidzialnym subtelnym ciele człowiek nadal żyje w Świecie Subtelnym. Prawdziwą zaś swoją nieśmiertelność ludzie osiągną dopiero wtedy, gdy rozwiną swoje Ogniste ciało i będą mogli żyć na zawsze w Świecie Ognistym, czyli staną się podobni Bogom. Nie jest to bajką ani wymysłem, lecz wielką realnością, którą ujrzeli sami Rerichowie przebywając w Szambali. By tego doświadczyć, otrzymali oni pomoc od Wielkich Nauczycieli, którzy już dawno osiągnęli Świat Ognisty i potrafią żyć jednocześnie w trzech Światach.

         „Żywa Etyka” w tym właśnie celu została udostępniona ludziom, ażeby pomóc im wznieść się na kolejny, wyższy stopień rozwoju ludzkości. W czternastu księgach „Żywej Etyki” dokładnie opisane jest, w jaki sposób można tego dokonać.

         Mahatmowie mówią nam, że cel naszego ziemskiego życia zawiera się w tym, ażeby, doskonaląc zalety swego ducha i swoje twórcze zdolności oraz wyzbywając się swoich złych cech charakteru, zbliżać się w miarę swych możliwości do Boskiego ideału piękna i doskonałości. Dotyczy to zarówno samego człowieka, jak i otaczającego nas życia. Dlatego właśnie człowiek przyjmuje wiele wcieleń na Ziemi, gdyż nie jest możliwe osiągnięcie takiego ideału w ciągu jednego krótkiego życia ziemskiego.

         Drodzy przyjaciele, w tej małej książce nie mogę opowiedzieć wam o tym wszystkim, co przekazali nam poprzez Rerichów Wielcy Nauczyciele. O naszych przeszłych wcieleniach na Ziemi, o wielkim Prawie Karmy oraz o innych ważnych kwestiach możecie dowiedzieć się czytając książkę „Objawienia o Kosmosie, Ziemi i człowieku”. Tutaj natomiast opowiem o tym, o czym nadzwyczaj ważnym jest, by wiedzieć właśnie teraz – w dniach ostatnich, przed nadejściem Nowego Świata.

N.K. Rerich na progu swego domu w Kułu

         Przez wiele wieków ludzie zastanawiali się nad tym, dlaczego na Ziemi jest tak dużo zła, nieszczęść i cierpień. Przyczyny tego stanu rzeczy można jednak zrozumieć dopiero w naszych czasach, czytając księgi „Żywej Etyki”, które przekazali Mahatmowie poprzez Rerichów. Pierwotną przyczyną nieszczęść jest niedoskonałość ludzka. Wielu nadal nie może w żaden sposób zrozumieć, że żyjąc na jednej planecie, ludzie - widzialnie czy niewidzialnie, są bardzo mocno związani ze sobą. Dlatego też żaden człowiek nie może zbliżyć się do ideału piękna i doskonałości, nie może być naprawdę szczęśliwym, nie może liczyć na osiągniecie nieśmiertelności, jeżeli dba tylko o siebie i nie myśli o innych ludziach. Niemożliwym jest zbudowanie sobie szczęścia kosztem innych ludzi.

         Największe nieszczęście naszej planety polega jednak na tym, że najbardziej agresywni egoiści, dążący do zbudowania swojego szczęścia na nieszczęściu i cierpieniach reszty ludzkości, zostali połączeni w jeden obóz ciemnych mocy. Zjednoczył ich i stanął na ich czele bardzo wyniosły w przeszłości Duch, którego kiedyś nazywano Lucyferem (Niosącym światło), a po jego zdradzie nazwano Szatanem. Ponieważ zszedł z Drogi Światła i spadł z ogromnej wysokości swojego rozwoju duchowego, nazywany jest również upadłym Aniołem. Przerost pychy i egoizmu, zawiść do swoich bardziej zaawansowanych Braci – Wielkich Kosmicznych Nauczycieli – wszystko to popchnęło go na ścieżkę oddzielenia się, co w ostateczności doprowadziło do zdrady. Zdrada ta stała się wielką tragedią naszej planety.

         Upadek jego jest historią ku przestrodze nie tylko dla naszej planety, lecz i dla innych Światów Kosmosu. Oto co spotyka tego, kto przestaje walczyć ze swymi niedoskonałościami, kto nie chce zmieniać siebie na lepsze! Doskonałość jest bezgraniczna, lecz na Drodze ewolucji nie powinno być postojów.

         Właśnie po to, by uratować naszą planetę i ludzkość na Ziemi - z innych, bardziej rozwiniętych planet - przybyli Wielcy Kosmiczni Nauczyciele (Mahatmowie). Stworzyli oni w Himalajach Centrum Mocy Światła – Szambalę. Najstarszy z nich – Maitreja, obecny Władyka Szambali, jest również Wielkim Nauczycielem Moria. Przez wiele wieków Wielcy Nauczyciele oświecali ludzkość, starali się skierować ludzi na Drogę Światła i Wspólnego Dobra. Wielcy Prorocy i Nauczyciele – wszyscy przychodzili z Szambali, wszystkie ich Nauki Światła wyszły stamtąd.

         Nie ma sprzeczności w Naukach Chrystusa, Buddy, Mahometa oraz innych Nauczycieli, ponieważ Nauki te wychodzą z Jedynego Źródła. Sprzeczności powstają pomiędzy poszczególnymi ludźmi i duchownymi niewłaściwie traktującymi te Nauki, nie rozumiejącymi, że niektórzy z tych Proroków byli różnymi ziemskimi wcieleniami tego samego Wielkiego Nauczyciela. Dlatego wiec wszystkie religijne spory o to, czyja religia jest lepsza i prawdziwsza są bezsensowne, a wręcz niebezpieczne dla całej ludzkości. Rozsiewają jedynie religijne niezgody, podczas gdy wszyscy Nauczyciele i Prorocy nawoływali ludzi do powszechnej Miłości i Braterstwa. Szczegółowo jest to objaśnione w księgach „Żywej Etyki”, a zwłaszcza w Listach Eleny Iwanowny Rerich.

         Co, wobec tego, dzieje się na naszej planecie obecnie, na początku trzeciego tysiąclecia?

         Cały ubiegły XX wiek był ciągłą nieustającą walką pomiędzy Wojskiem Światła, na czele którego stanął Władyka Maitreja, a obozem ciemnych mocy na czele z Szatanem. Walka odbywała się we wszystkich trzech Światach. W naszym ziemskim Świecie przejawiła się ona w dwóch wojnach światowych oraz licznych zbrojnych konfliktach w różnych częściach naszej planety.

         Elena Iwanowna pisała, że w 1949 roku Szatan został zwyciężony w osobistej walce z Władyką Maitreją i na zawsze usunięty z naszej planety. Lecz na planecie pozostają jeszcze jego ciemni naśladowcy. Czując swój nadchodzący koniec, zacięcie walczą, by chociaż trochę przedłużyć swój pobyt na Ziemi. W szczególnie trudnej sytuacji jest teraz Rosji, przeciwko której ciemne moce skierowały swoje główne natarcie. Niedawno jeszcze kwitnący kraj, obecnie jest zagrożony głodem i przestępstwami, w wyniku których giną ludzie, w tym również dzieci. Lecz jeszcze straszniejsze jest to, że od wszechobecnej propagandy przemocy, demoralizacji i zła giną bezbronne ludzkie dusze, szczególnie dziecięce.

         Dlaczego wiec ciemni przyjęli tak wrogą postawę wobec Rosji? Otóż dlatego, że w tym kraju najbardziej intensywnie wzrastają wspaniałe kiełki, zasiane przez Rerichów. Obecnie w Rosji księgi „Żywej Etyki” oraz książki o Rerichach i o Naukach Mahatmów czytają już miliony ludzi. Nawet dzieci zapoznają się z tymi Naukami poprzez książki napisane specjalnie dla nich.

         Niewiele już czasu pozostało ciemnym mocom do tworzenia zła. Jeszcze starożytne proroctwa mówiły o Nadejściu, o tym, że przyjdzie Wielki Nauczyciel, by spełnić wolę Czasów i usunąć na zawsze wytwarzane przez ciemne moce zło. Przeznaczenie to miał wykonać Wielki Władyka Szambali. Czas ten już nadszedł - nastąpił teraz, w naszych dniach.

         Ci, co jeszcze nie zrezygnowali z czynienia zła i nie wstąpili na Drogę Dobra i Światła, już nie mogą odkładać na później dokonania swojego wyboru. Wszyscy, nadal upierający się przy czynieniu zła, będą wygnani z naszej planety na Saturna. Oznacza to, że wszyscy oddani ciemnym mocom oraz ich słudzy, pod jakimikolwiek chowają się maskami, znajdą się na planecie, na której życie jest dopiero w stadium początkowym. Tam na nowo zaczną swoją ewolucję od najbardziej prymitywnych form życia. Znaczy to również, że dusze ich będą zniszczone, ponieważ sami pozbawili siebie Prawa do nieśmiertelności. Kosmiczne Zasady są niezmienne i surowe, jednak bardzo sprawiedliwe.

         Na wszystkich, którzy wybrali już drogę Światła czeka w przyszłości Nowy Świat, nowe wspaniałe życie na odnowionej Ziemi. Świat, w którym już nigdy nie będzie wojen, nieszczęść i przemocy nad ludźmi, gdzie zapanuje przyjaźń i wzajemne zrozumienie. Wówczas wszyscy ludzie nareszcie poczują się braćmi.

         Piszę tę książkę w samym przededniu Wielkiego Nadejścia. Jak będą się rozwijać wydarzenia, pokaże przyszłość. Jedno można już teraz powiedzieć z pewnością: Nowy Świat – świat bez wojen i przemocy, świat współpracy i braterstwa wszystkich narodów Ziemi niezawodnie nastąpi!

         Misja rozpoczęcia budowy tego Nowego Świata jest przydzielona Rosji. Tak twierdzi Wielki Władyka Szambali. Właśnie w celu przybliżenia tej wspaniałej Przyszłości ciężko pracowała rodzina Rerichów.

         Drodzy przyjaciele, naśladujcie przykład tej wyjątkowej rodziny: zdobywajcie wiedzę, pracujcie, twórzcie dobro, we wszystkim kierujcie się ku Pięknu, doskonalcie zalety ducha, kroczcie Drogą Światła!

         Wam – młodym przypadło wielkie szczęście – wcielić się i żyć na samym początku Wielkiej epoki Światła oraz budować Nowy Świat i nowe wspaniałe życie na naszej odnowionej planecie!

Bądźcie więc godni tej wielkiej misji!

Nikołaj Konstantinowicz Rerich

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Żywa Etyka

„WSPÓLNOTA”

WYJĄTKI Z KSIĘGI

CZYM JEST ŻYWA ETYKA (AGNI JOGA)

I W JAKIM CELU DANE SĄ NOWE NAUKI?

        Skomplikowane czasy, lecz Wielkie czasy! W napięciu, wśród potwornego niezrozumienia przez ludzkość zasad Istnienia, Maitreja – Władyka Szambali – daje Nowy Nakaz.

         Wielkie Obwieszczenie jest stopniem ku odnowieniu Świata. Agni Joga dana jest w przededniu Wielkiej Epoki. Nauki Agni Jogi są objawieniem współczesnego stosowania energii psychicznej, strumień której zbliża się wraz z nadejściem Satya Jugi (Epoki Światła), dlatego też Nauki Agni Jogi znamionują początek Nowej Epoki. Przekazanie tych Nauk jest również nieuniknione, jak pewne jest przybliżenie Epoki Światła. Nowe Nauki dane są dla Przyszłości – nie dla jednego kraju, czy też narodu, lecz dla całego Świata. Tak bardzo znaczące są dla ludzkości Nauki Maitreji! Zbliża się Wielka Epoka! Nauki Życia założą fundament Nowego Świata.

         Nauki Maitreji są właśnie Jogą całego życia. Wszystkie poprzednie Jogi, które pochodziły z Najwyższych Źródeł, przyjmowały za podstawę pewną poszczególną właściwość życia. Obecnie, u progu wieku Maitreji, dana jest Joga o istocie całego życia. Nowe Nauki uwzględniają wszystkie pojęcia, które są Fundamentami Życia. Według swojej rozpostartej na cały kosmos szerokości myśli, te Nauki Życia dają odpowiedzi na WSZYSTKIE pytania. Bracia ludzkości dają Prawdę każdemu, kto przyjmuje istotę Istnienia. Bracia ludzkości udostępniają część Wielkiej Prawdy – tę część, która może zostać zrozumiana i przyjęta na naszej planecie

         Ludzie powinni przygotowywać się do Nowej Epoki. Każde świadoma istota bezustannie docieka: w jakim kierunku zmierza Ewolucja? Jeżeli kierunek ten został odkryty, zdrowy rozum nakazuje, by jak najszybciej zbliżyć się do Drogi przezeń wyznaczonej. Dlatego też Nauki nie uwodzą, lecz pokazują Drogę. Nie mistyka, ale właśnie wyciągnięte wnioski odkrywają się poszukującemu. Bractwo oferuje Wiedzę dla korzyści całej ludzkości. Nauki te dane są nie po to, by stanowiły jedynie atrakcyjną nowość, lecz mają stanowić pomoc w uczynieniu swego życia godnym. Kiedy człowiek przestudiuje je, może wyruszyć w dalszą Drogę uzbrojony w wiedzę, ponieważ jego świadomość poszerzy się, a uzyskana zdolność rozróżniania będzie wciąż towarzyszyć mu na jego Drodze życiowej. Dlatego właśnie Agni Joga dana jest nam jako Największa i Najprawdziwsza Droga.

         Dlaczego Nowa Joga nazywa się Ognistą? Przejawiająca się moc doskonali wielobarwne życie i gasi każdy mierny przejaw. Pojawiający się Ogień rozświetla materię, inaczej mówiąc: gdzie jest Ogień, tam są oznaki doskonalenia się. Dlatego też żywioł Ognia dał nazwę tej ofiarnej Jodze. Ogień nie pozbawi życia – będzie pewnym przewodnikiem do Światów Oddalonych. Studiowanie Agni Jogi przybliża człowieka do tych Światów.

         Agni Joga jest kolejnym poszerzeniem możliwości ludzkich, jest ona Wyższym związkiem z Kosmicznymi osiągnięciami. Prawdziwa Joga łączy ziemską świadomość z Kosmicznym pulsem. Wielobarwne iskry przybliżają Przestrzenną Świadomość.

         Nauki przekazane przez Maitreję przywołują duch ludzki do twórczego Świata Bractwa. Nauki Maitreji wskazują na nieskończoność w Kosmosie, w życiu i w osiągnięciach ducha. Nauki Maitreji utwierdzają Wiedzę Ognia Kosmicznego jak otwieranie Serca, zawierającego w sobie Wszechświat. Objawienie Nauk daje ludzkości skrzydła i Drogę w Nieskończoność. Istnieje Jedyne objawienie we wszystkich czasach przynoszone przez Wielkich Nauczycieli ludzkości.

         Każdy Nauczyciel podkreśla ten szczegół Jedynego objawienia, który jest najbardziej niezbędny na danym stopniu świadomości.

         Gdy nadchodzi Kosmiczny Czas dla nowego obudzenia świadomości, zstępują Niosący Światło – Twórcy nowych stopni świadomości ludzkości. Każdy czas niesie ze sobą swoją własną formę wyrazu, odpowiadającą współczesności, jak również i szerszy przekaz Podstaw Nauk, ponieważ zgodnie z Prawem Ewolucji wszystko wzrasta, wszystko rozprzestrzenia się.

         Poufne Nauki nie mogą zastygnąć w jednym miejscu. Prawda jest jedna, lecz każda epoka na swój sposób dotyka jej. Każda wyższa mądrość jest nie do obalenia, jednakże będzie miała swój ciąg dalszy. Mówiąc ściślej, Nauki nie są tak naprawdę nowe, jeżeli Prawda jest jedna! Nowe dane oraz nowy ich odbiór będą jedynie kontynuacją poznawania. Nie nowe udostępnia się, lecz to, co na dany Czas niezbędne. Porównując strumień przekazywanych ludzkości Nauk Życia, zauważycie, że każda nowa faza Nauk nie wyklucza poprzedniej. Każda Nauka, nie podważając poprzedniej, otwiera nową bramę do Wiedzy.

         W ten sposób niezmienna Prawda objawiana jest ludzkości w różnych przebraniach. Ale właśnie na przestrzeni niecałego wieku lud potrafi zburzyć i wypaczyć Prawdę. Nauki przyjmują całkowicie zniekształcone oblicze. Gdy religie są tak wypaczone, iż nie mogą dłużej zaspokajać potrzeby serca człowieka oraz dawać odpowiedzi na Zagadki Istnienia, znaczy to, że nadszedł czas, kiedy ma pojawić się Nowy Nauczyciel i dać Światu Nowe Nauki.

         Cykliczne pojawianie się Nowych Nauczycieli oraz Nowych Nauk jest NIEZBĘDNYM WARUNKIEM EWOLUCJI LUDZKOŚCI.

         1. Rodzina, ród, kraj, związek narodów – słowem każde zjednoczenie dąży do pokoju, do polepszenia życia. Każda współpraca i każde współżycie wymagają doskonalenia. Nikt nie zdoła wskazać granic ewolucji. Tym samym człowiek pracujący staje się twórcą. Nie ulękniemy się zadań tworzenia. Znajdziemy dla nauki drogi nie zablokowane. Wówczas myśl o doskonaleniu będzie oznaką radości.

         23. Nie ma bezdusznej sprawiedliwości, lecz jest jaśniejąca celowość.

         Właśnie, wspaniała celowość nie tyranizować będzie, lecz otwierać wspaniałe bramy. I zew celowości wypełnia przestrzeń zwycięskim uczuciem. Nie małe, rozpadające się odłamki, lecz drogocenne części Kosmosu przedstawiają się jako zjawiska i stworzenia, które zrozumiały celowość.

         Jedynie uświadomienie osobowości kosmicznej może oświecić stopnie ewolucji. Inaczej bowiem ewolucja w pojmowaniu ziemskim pozostanie tylko wygodną inwestycją kapitału. Lecz wiecie już, że kapitał pozbawiony celowości jest tylko kamieniem młyńskim u szyi. I jak zjawisko zarazy powoduje cielesne i duchowe wrzody, tak też pojawienie się obłędu interesowności przynosi szkodę i dla ducha, i dla ciała.

         Na ziemi troszczymy się również o ciało, dlatego też należy wnikać w przyczyny powstawania chorób. Lekarz mógłby, na przykład, zakomunikować choremu: u pana zachodzi przypadek interesowności, czy anemia z powodu przewrażliwienia, kamienie zdrady, lub świerzb plotek, albo udar nienawiści.

         Na cmentarzach bardzo lubimy wspominać dostojeństwo zmarłych, lecz nie zaszkodziłoby prześledzić prawdziwe przyczyny ich chorób – wynik dociekań byłby pouczający.

         O, przyjaciele! Powtarzam – zachowujcie czystość myślenia, to jest najlepsza dezynfekcja i znakomity środek wzmacniający.

        29. Nauki Nowego Świata przykryją wszelkie niewygody. Zaiste tylko tarcza Wspólnoty może wypełnić sensem przebywanie na Ziemi. Jak niesłychanie pięknie jest myśleć o współpracy z Dalekimi Światami! Współpraca ta, rozpoczęta świadomie, wciągnie w orbitę relacji nowe Światy, ta zaś niebiańska współpraca będzie bezgranicznie rozszerzać swe możliwości.

         Jeżeli wszystkie możliwości uwzględnione będą przez Wspólnotę, wówczas przejawią się one poprzez kanał ducha. Powiedziane jest, że dźwięk dojdzie pierwszy. Niech nawet fragmenty te będą szczątkowe, jak pierwsze nacięcia eolitu. Niech nawet całe lata przejdą, zanim skomplikowany sens zostanie zrozumiany, ale pewne jest, że osiągnięcia te zaczną się nie w obserwatorium i nie w magazynach optycznych. Słyszenie duchowe przyniesie pierwsze wiadomości - nie dla prac magisterskich, lecz dla życia, które wykuwa ewolucję. Nauki mogą podpowiedzieć czujnym – budząc się, pamiętajcie o Światach Dalekich; idąc spać, pamiętajcie o Światach Dalekich.

         Usłyszawszy jakiekolwiek okruchy dźwięków, nie odrzucajcie ich, każdy bowiem okruch może zwiększyć możliwości ludzkie. Stopniowo mogą przedostać się nieznane słowa. Nie należy temu się dziwić, pamiętając, że w czasach minionych, w odpowiednim terminie, tak samo rozszerzała się świadomość.

         Już jasnym jest dla was, że bez Wspólnoty Ziemia żyć nie może. Rozumiecie, że bez rozszerzenia Dróg Niebiańskich istnienie staje się bez wartości. Nowy Świat wymaga nowych granic. Szukającym potrzebna jest droga. Czy jest ona wąska na całym nieboskłonie? Szczęściem jest, że poszukujący nie muszą przykładać ucho do ziemi, lecz mogą zwrócić wzrok ku wyżynom duchowym. Promień łatwiej znajdzie podniesione głowy. I każdy postęp Świata jest uwarunkowany Wspólnotą.

         31. Nauczyciel docenia pragnienie, by wytrzeć kurz z Wielkich Postaci. Nauczyciel ceni chęć wyrażenia prostymi słowami wielkich pojęć. Nauczyciel docenia usiłowania zmierzające do zwięzłego wyrażania się. Ażeby wyodrębnić istotę rzeczy, należy podejść od strony tego, co jest stałe i niewzruszone.

         Trzeba wiedzieć o tym, że żaden pomnik nie doszedł do nas bez okaleczenia. Można, jak z gliny, formować Wspólnotę rozumnej współpracy oraz dążeń, by wyjrzeć poza granice widzialnego. Nie zgadzającemu się z Naukami można zaproponować: niech udowodni, że jest inaczej. Lepiej jest mierzyć minione, niż zasypać się kurzem nie do zmycia. Właśnie znajomość głównej zasady oświeci okaleczone symbole.

         Wiecie, jak mówią o was za życia, cóż będzie po upływie wieków? Lecz zasada nieuchronnie rośnie, a wstrząsy, powodowane jej wzrostem, poruszają ziemskie kontynenty.

         Odchodzące narody pozostawiały patynę na wolności ducha. Zapytajcie: „Gdzie są prześladowani?” – według tych Znaków idźcie. Zobaczycie prześladowanych pierwszych Chrześcijan i Buddystów, lecz kiedy świątynie odwróciły się od Chrystusa i Buddy, wtedy i prześladowania skończyły się.

         Nauki powinny być proste, nie trzeba ich komplikować, ponieważ życie piękne jest w swej prostocie. Trzeba często okopywać roślinę, dlatego powtórzenia są niezbędne.

         34. Jak można poruszać serca? Nie gubiąc prostoty. Sukces idzie nie w ślad za magią, lecz za słowem życia. Możemy odrobić naszą lekcję, z umiejętnością podchodząc do najprostszego. Zastanawiam się, jak przybliżyć trudzącym się jasność Dalekich Światów. Kiedy najbardziej pochylony z ludzi spojrzy w niebo, wtedy można oczekiwać pojawienia się tęczowej wstęgi z Dalekich Światów.

         57. Naprawdę, czyż nie alarm na trwogę słyszy się w każdym ruchu planety? Czyż nie przebija trwoga w każdym ruchu tego, co istnieje? Czyż nie dźwięczy oburzenie w każdym ruchu zrównanych z ziemią duchów? Czyż były lepsze czasy?

         Lepiej, jeżeli wrzód pęknie i można zasypać dziurę. Lecz ropę należy wydobyć na zewnątrz, dlatego My nie przyjmujemy półśrodków.

         Oczekujemy działań w szerokim zakresie. W czasie alarmu nie wolno myśleć o kawałku przędzy.

         58. Znacie już pożyteczność przeszkód, znacie też pożyteczność przykrości. Być może, nawet pożyteczność okropności. Oczywiście, dla Nas i dla was nie ma okropności w zwyczajnym jej znaczeniu. Odwrotnie, okropność bez strachu może przekształcić się w czyn o pięknie kosmicznym.

         Czyż można myśleć o pięknie bez akordu zachwytu? Teraz My wydajemy krzyk, My wysyłamy Znaki Walki, lecz ponad wszystko - zachwyt wobec Wielkich rozwiązań. Męstwo otwiera wszystkie drzwi. „Nie wolno”, - mówimy sami, a tymczasem, wszystko istniejące krzyczy: „Wolno!”

         Każda epoka ma swoje słowo, To słowo jest jak klucz do zamków. Starożytne Nauki zawsze mówiły o potędze słowa, która zawarta jest w dokładnej i krótkiej formule.

         Niezmienne są te formuły jak kryształ o znanym składzie; nie można przestawić słów w tych formułach; nie można ich wydłużyć ani skrócić. Rękojmia Kosmosu jest w odbiciu tych Znaków. Największa ciemność chwieje się przed klingą Światowego Rozkazu, a promieniom i gazom łatwiej jest razić ciemność tam, gdzie uderzył Miecz Świata.

         Nie w pochyleniu przyjmujemy rozkaz Kosmosu, lecz gwałtownie! Nadchodzi bowiem czas, kiedy Światło-siła spala ciemność. Nadszedł Czas nieodwołalnie, a godzina ta nie może wrócić z powrotem.

         Można prześledzić tajemne słowa wszystkich Epok, można też zobaczyć spiralę przeszywającego Światła. Nawet legion robaków nie stępi ostrza spirali, przeszkody jedynie wytężają promień Światła. Prawo odbicia wytwarza nowe siły. I gdzie mówiący przemilczy, tam niemy wypowie.

         63. Najtrudniej zrozumianym może być to, że praca jest odpoczynkiem. Odwołać trzeba będzie wiele rozrywek. Należy zrozumieć, że dzieła nauki i sztuki przeznaczone są dla kształcenia się, nie dla rozrywki. Trzeba będzie usunąć cały szereg rozrywek, które są wylęgarnią wulgarności. Front kształcenia powinien oczyścić spelunki głupców, przesiadujących przy kuflu piwa. Również przekleństwa i brzydkie słowa powinny być surowiej karane. Wąska specjalizacja też powinna zasługiwać na naganę.

         64. Trzeba powiedzieć, jak niezbędna jest współmierność. Sądzę, że należy rozróżniać rzeczy powtarzające się od rzeczy niepowtarzalnych. Można odłożyć na później sprawy doczesne, lecz na Wezwanie Czasów należy reagować natychmiast. Można stwierdzić, że utraconego momentu Kosmicznych możliwości nie da się przywrócić. Są rodzaje pożywienia, które można przetrawić jedynie w pewnej kolejności. I myśliwy wychodzi na łowy nie z próżności, lecz wybiera najbardziej odpowiedni czas, i wtedy nic go nie zatrzyma.

         Można znaleźć Mój Kamień w pustyni, lecz już nie zobaczy się go ponownie, jeżeli się go natychmiast nie podniesie. Znający Mnie rozumieją znaczenie natychmiastowości, lecz nowi powinni zapamiętać to Prawo, jeżeli chcą przybliżyć się.

         Zaprawdę powiadam – czas jest krótki! Z troską mówię – nie przeoczcie godziny, widząc że nici w kłębku są różnobarwne. Nie w miłym odpoczynku, lecz w mroku burzy użyteczny staje się Mój głos – umiejcie usłyszeć!

         Znam ludzi, którzy przeoczyli Zew z powodu zupy. Ale strzała Moja przylatuje w chwili potrzeby. Ręka Moja gotowa jest podnieść zasłonę świadomości, dlatego też potrzebne jest zrozumienie współmierności spraw małych a wielkich, powtarzających się a niepowtarzalnych. Usiłujcie zrozumieć, gdzie jest to, wielkie! Mówię – czas jest krótki!

         65. Naszym warunkiem dla współpracowników jest całkowite pragnienie zastosowania w życiu Naszych podstaw; nie teoria, lecz praktyka.

         Nauczyciel niesie płomień niegasnącego Bohaterstwa. Nauki nie przerywa się ani z powodu zmęczenia, ani z powodu smutku. Serce Nauczyciela żyje Bohaterstwem. Nie zna On strachu, i słowa „boję się” nie ma w Jego słowniku.

         80. Potrzebne jest jasne myślenie i przyłożenie go do przyszłości – w ten sposób można uniknąć niekonsekwencji w działaniu. Trzeba iść nie oglądając się na innych. Cenna jest każda okruszyna zdecydowania. Chcę tchnąć w was odwagę. Niech lepiej uważają was za dziwnych ludzi, niż za pospolitych. Należy czytać Moje Nauki. Trzeba starać się zastosować je do każdego przejawu życia, a nie tylko od święta. Powiedźcie sami – czy można ruszać do przodu z rana, a cofać się, patrząc do tyłu, wieczorem?

         81. Mądrością będzie postawienie grubej kreski pomiędzy przeszłością a przyszłością. Nie jest możliwe przeliczenie wszystkiego, czego się dokonało – to niewspółmierne. Lepiej powiedzieć: wczorajszy dzień zgasł, nauczmy się witać nową zorzę. Wszyscy wzrastamy, i czyny nasze powiększają się razem z nami. Po dwudziestu siedmiu latach nikt nie jest już młodzieńcem. Potrafimy zrozumieć Bohaterstwo Służenia. Nie jest sprawą honorową grzebać w kurzu dnia wczorajszego. Zdecydujmy się od dziś wzejść na nowy stopień.

         Zacznijmy pracować, otoczywszy siebie tysiącem oczu. Opanujmy czystość myśli i współmierność czynów. W ten sposób wypełnimy dni nasze, przyzwyczaimy się do ofiarności i zdecydowania. Nie zapomnijmy również, że nie ma na Ziemi niczego ważniejszego od Danego nam Planu Wspólnego Dobra. Wykażmy zrozumienie Nauk Życia. Jak Mojżesz mówił o godności człowieka, jak Budda kierował ku poszerzeniu świadomości, jak Chrystus uczył pożytku z oddawania, i jak Świat Nowy dąży do Światów Dalekich!

         Pomyślcie, jakie skojarzenia nas otaczają! Pomyślcie o kamieniu węgielnym. Pomyślcie o Danej Drodze. Pomyślcie o tym, jak granice Kosmosu was dotykają. Przypomnijcie o krokach cudownych intensywnych wysiłków - nie w książce, lecz w życiu. Pomyślcie, ile rzeczy zostało pominiętych i nie zrozumianych, a jednak My stoimy w swoim miejscu. Dlatego nie zrażajcie się błędami, ale wznoście się przez Hierarchię Nauk.

         86. Przypomnę bajkę usłyszaną przez Akbara.

         Możnowładca spytał mędrca: „Jak poznać, gdzie jest gniazdo zdrady, a gdzie ostoja wierności?” Mędrzec wskazał na gromadę wystrojonych jeźdźców i powiedział: „Gniazdo zdrady”. Następnie wskazał na samotnego wędrowca i rzekł: „Ostoja wierności, ponieważ samotności nie można zdradzić”. Od tego dnia możnowładca otoczył się wiernością.

         Nauczyciel jest wyrazem największej wierności. Ręka Moja dla ręki wędrowca – światło w mroku. Przy Tarczy Mojej – cisza gór. Wiem, wiem, jak ciasno jest Mojej Wspólnocie. Zasady Budownictwa przejawiają się w ciszy.

         Rozumienie materii może wzrastać jedynie tam, gdzie zdrada jest niemożliwa.

         142. Słusznie zauważono, że dzieci zwierząt powinny podlegać ochronie. Jest to zagadnienie macierzyństwa takie same, jak u ludzi. Gdy nad zwierzętami będą się litować, wtedy będą one płaciły swój haracz mlekiem, wełną i pracą. Kwestia zwierząt żyjących przy ludziach jest bardzo ważna. Można sobie wyobrazić, jak polepszy się atmosfera, kiedy dookoła miejsca zamieszkania będą przyjaciele. Spytajcie araba o jego konia lub mieszkańca dalekiej północy o rena – opowiedzą wam o nich jak o członkach rodziny.

         Od zwierząt można przejść do roślin. Wiecie już, że zdrowym jest spanie na korzeniach cedru. Wiecie, jakimi zbiornikami elektryczności są igły drzew szpilkowych. Rośliny leczą nie tylko swoim ekstraktem, emanacja roślinna również mocno wpływa na otoczenie. Można sobie wyobrazić, ile dopomóc może człowiekowi kwietnik, świadomie skomponowany. Niedorzeczne są klomby mieszane, skomponowane z roślin wzajemnie niszczących swoje dobroczynne wpływy. Odpowiednio dobrane lub jednogatunkowe - mogą odpowiadać potrzebom naszego organizmu. Jak bardzo pożyteczne są naturalne kombinacje pól, pokrytych dzikimi roślinami!

         Kombinacje roślin, sąsiadujących ze sobą w przyrodzie, należy studiować jak orkiestrę, składająca się z różnych instrumentów. Słuszność mają uczeni, rozpatrujący rośliny jako subtelnie czujące organizmy.

         Następnym stopniem naprzód będzie badanie wzajemnych oddziaływań grup roślinnych oraz ich wpływów na człowieka. Wrażliwość i oddziaływanie roślin na otoczenie jest naprawdę zdumiewające!

         Rośliny są jak gdyby łączną substancją planety, wpływającą na sieć rozmaitych nieuchwytnych oddziaływań wzajemnych. Oczywiście, wiedza o leczniczych właściwościach roślin istnieje już od dawna, ale oddziaływań wzajemnych całych grup roślin dotychczas nie zbadano. Do niedawna jeszcze ludzie nie rozumieli mocy życiowej organizmów roślinnych, nierozsądnie ścinali oni pęczki różnorodnych roślin, nie dbając o sens swojego działania. Człowiek z bukietem często bywa podobny do małego dziecka, bawiącego się ogniem. Ci zaś, co świadomie niszczą roślinność kory planety, podobni są do przestępców państwowych.

         Pamiętajcie, że My nie lubimy ściętych kwiatów.

         148. Trupów nie jada się, lecz przyjęte jest zjadanie zabitych zwierząt. Należałoby zapytać – jaka jest różnica, czyż zabite zwierzę nie jest trupem? Radzimy nie używać mięsa ze względu na zwykłą celowość. Z pewnością, każdy rozumie, że szkodliwym jest spożywanie rozkładających się komórek. Ale kiedy zaczyna się ten rozkład? W chwili przerwania funkcji życiowych ciało traci ochronne promieniowanie i natychmiast zaczyna się rozkład. Dlatego życiowa mądrość niejedzenia trupów, nie uwzględniająca trupów zwierząt, jest obłudna. Radzimy spożywać potrawy mączne, mleczne i roślinne, gdzie rozkładu jest mniej.

         Oczywiście, proces życiowy roślin jest podobny do zwierzęcego, ale można zauważyć, iż rozkład roślin zaczyna się daleko później. Najlepsze są świeże rośliny lub suszone w wielkim gorącu. Zdrowiej jest spożywać przaśny chleb, bez tłuszczu. Tłuszczów jest wystarczająco dużo w maśle i w oleju.

         Wasza nazwa - „wegetarianizm” – jest chybiona, gdyż podkreśla odejście dla zasady, a nie dla istoty rzeczy.

         Pożywienie we Wspólnocie powinno być roślinne, ponieważ członkowie Wspólnoty powinni dbać o największą celowość.

         W podróży nie bądźmy wybredni. Nie zapominajmy o użyteczności żywicy każdego rodzaju. W drodze pamiętajmy, że pożywienie dwa razy dziennie jest wystarczające. Długo też za stołem nie przesiadujmy.

         159. Ludzie nie zauważają nie tylko emanacji ziemi, nie zdają sobie sprawy również z tego, jaką wodę spożywają, chociaż nawykli do leczenia się wodami. Dla swojej ochrony ludzie wymyślili spożywanie gotowanej wody, zapominając, że niektóre niezbędne wodne organizmy nie mogą żyć w gotowanej wodzie. Co prawda, większość mikrobów ginie przy gotowaniu, lecz po ostygnięciu właśnie gotowana woda przyjmuje największą liczbę martwych cząsteczek z atmosfery.

         Jeśli chcecie pogorszyć chłonność umysłu, pijcie długo stojącą zimną gotowaną wodę, wprowadza ona w ospały nastrój.

         Polecamy spożywanie wody gotowanej tylko w stanie świeżym i bardzo gorącej.

         My używamy wody źródlanej, dopuszczając w celu oczyszczenia ałunu albo pumeksu. Tuf, który znajduje się obok gejzerów, również przydaje się do oczyszczania wody. Czysta woda nie tylko gasi pragnienie, lecz także napełnia ozonem całą atmosferę. Rany leczymy pogrążając je w czystą wodę. Światło i woda to są Nasze lekarstwa.

         Wysiłki Nasze skierowane są na najprostsze środki. Przy tworzeniu nowych Wspólnot pilnujcie prostoty wszelkich działań. Zacznijmy od zwalczania zawiłej, niewyraźnej wielomówności. Zaprowadźcie napuszonego podróżnika na brzeg górskiego źródła – niech zawstydzi się!

         Dziś rankiem, szmer źródła wypędził zmęczenie bezpowrotnie. Ta emanacja energii równa się silnemu oddziaływaniu elektryczności.

         193. Nauczyciel Milarepa często rozmawiał ze zwierzętami. Obok miejsca jego odosobnienia gnieździły się pszczoły, mrówki budowały miasta, przylatywały papugi i małpa siadała podobnie jak nauczyciel. Mistrz powiedział mrówkom: „Rolnicy i budowniczowie, nikt was nie zna, ale wy wznosicie wysokie wspólnoty”. Do pszczół rzekł: „Zbieracie miód wiedzy i najlepszych wizerunków, nikt nie przerwie waszej słodkiej pracy”. Zrobił uwagę papudze: „Sądząc po twoim krzyku, domyślam się, że zamierzasz być sędzią lub kaznodzieją”. I pogroził swawolnej małpie: „Zniszczyłaś budowle mrówek i ukradłaś cudzy miód. Może masz zamiar zostać uzurpatorem?”

         Kto przecież jak nie uzurpator, przywłaszcza cudzą pracę i niedbale burzy swoją stopą budowle? Wiele stuleci minęło od czasów nauczyciela Milarepy, lecz uzurpatorzy nadal postępują zgodnie z psychologią małp. U podstaw takiej próżności i zarozumialstwa leży okropny brak odpowiedzialności. A co leży u podstaw braku odpowiedzialności? Oczywiście, ta sama ciemnota i strach przed przyszłością. Żadna kara, żadne ograniczenie nie naprawi ignorancji.

         Wielcy i mali uzurpatorzy, powinniście się uczyć, żeby poznać uzdrawiającą wartość miodu i potu mrówek. Wydaje się, że myśl ta jest dostatecznie stara, lecz niektóre stawy świadomości ludzkiej tak zardzewiały, że nawet dziesiątki stuleci nie potrafią ich poruszyć.

         Przy słodyczach będziecie mówić o prognozie, ale gwiazdy za oknem będą mniej przyciągały uwagę, niż motylek przy świecy.

         Burzcie to, co niegodziwe, gdziekolwiek się ukrywa. Rozpoznawajcie ciemnotę pod każdą maską. Świat dzieli się według poziomu świadomości, miarą zaś jest stopień ignorancji. Z pewnością wiecie, że ignorancji nie leczy się kartkowaniem książek, lecz syntezą ogarnięcia.

         198. Nie tak dawno temu, zgodnie z planem mego Przyjaciela, często odwiedzaliśmy miasta zachodnie. Przy tym, oczywiście, zdarzały się spotkania z przypadkowymi osobami, które o coś Nas podejrzewały. Zwracano się do Nas z najbardziej natarczywymi pytaniami – o metodach psychotechniki, o najdokładniejsze biochemiczne formuły. I przy całej tej zarozumiałości, charakterystycznej dla Zachodu, ludzie ci nigdy nie dbali o własną świadomość, a nawet nie próbowali dowiedzieć się, czy posiadają odpowiednie fizyczne cechy.

         Smutno jest widzieć tę natarczywość bez jakichkolwiek społecznych dążeń. Jak jaskiniowiec z maczugą spieszył zebrać kolorowe muszelki dla swej niepodzielnej własności, tak samo ci mieszkańcy kamiennych domów starali się przywłaszczyć sobie obce im cechy. Jaskiniowiec, jednakże, upiększał się muszelkami, zaś współcześni mądrale poniżali Wiedzę w popołudniowych kawiarnianych pogawędkach, co było widowiskiem haniebnej lekkomyślności.

         Mieliśmy dostatecznie dużo cierpliwości, żeby, zgodnie z planem mojego Przyjaciela, wiele czasu poświęcać na korespondencję. Ale nikogo nie można było zachęcić do pracy twórczej.

         Najmniej dba o swoją świadomość ten, kto może zmieścić ją w małej portmonetce z drobnymi monetami. Czy można zapomnieć o stanie świadomości, kiedy dotykamy najsubtelniejszych energii? Właśnie, My nie ignorujemy metod nauki zachodniej, ale za podstawę przyjmujemy energię psychiczną. Wnioskując, że energia psychiczna potrzebna jest zarówno nam, jak i procesom doświadczalnym, My, przede wszystkim, dbamy o stworzenie pomyślnych warunków, sprzyjających gromadzeniu tej energii.

         Pragnący orać, powinien mieć swój pług. Pragnący zdobywać, powinien poznać swą zbroję. Ludzie Zachodu zasłonili świadomość najbardziej skomplikowanymi i ciężkimi pojęciami, zaś radość poznawania stała się prawie nieprzyzwoitą. Radość poznawania powinna stać się przywilejem Nowego Świata.

         206. Właśnie, walka przeciwko oczywistości. Realność nie jest oczywista. Oczywistość według swoich cech nie odpowiada Rzeczywistości. Stare nauki pozytywizmu zastępowały wiarygodność oczywistością, - jedno jest dla nich usprawiedliwienie: nie było wtedy mikroskopów ani teleskopów; ani w głąb, ani w górę. Ale badawczy umysł nie liczy się z uwarunkowaną oczywistością, potrzebuje Rzeczywistości w oprawie Kosmicznych Reguł. Rozumie on, że perła niewidzialna jest w głębinach i że warstwy powietrza mogą ukrywać stada orłów.

         Nie tak dawno mówiliśmy o obronie Rzeczywistości. Pamiętajcie, że to nie ludzie prości, nieuczeni będą zawzięcie napadać na Rzeczywistość, lecz ci mali mądrale będą butnie upierać się przy swojej krótkowzrocznej oczywistości. Będą myśleć, że świat, zamknięty w ich widnokręgu, jest rzeczywisty, zaś wszystko poza nim, dla nich niewidoczne, jest szkodliwym wymysłem.

         Co tkwi u podstaw tych ograniczeń? Ta sama, tyle że o zmienionej postaci, pycha i przywiązanie do własności. To mój chlew, dlatego wszystko, co znajduje się poza nim, jest niepotrzebne i szkodliwe. To jest moja oczywistość, dlatego poza nią nic nie istnieje. Znana bajka o słoniu i siedmiu ślepych doskonale charakteryzuje oczywistość.

         Mówimy zatem: Wspólnota walczy o Rzeczywistość. Oto jeszcze jeden rodzaj waszych sprzymierzeńców – to ci, którzy dążą do Prawdy, dla których oczywistość jest niczym innym jak nieczystą szybą. Jeżeli chemiczna i biologiczna oczywistość już jest dostatecznie skomplikowana, to o ile bardziej skomplikowana będzie oczywistość planów budowy życia i czynów. Bez rozwoju świadomości będziemy przebywać w ciągłym mirażu i jak w katalepsji zastygniemy w skręcie przerażenia.

         Maja, odstąp! Chcemy i będziemy znać Rzeczywistość!

         243. Oddalając się od Naszych gór, nieuchronnie poczujecie tęsknotę. Podłoże psychiczne tego uczucia wzmaga się z powodu niemożliwości opowiedzenia tego, co zaszło. Oprócz wyjątkowych wymienionych tu przypadków, żadna z osób, które były u Nas, nie opowie.

         Doradzam tym, którzy chcą dojść do Naszej Wspólnoty, uzupełnienie wiedzy. Po otrzymaniu zwykłego szkolnego wykształcenia, ludzie Zachodu porzucają zazwyczaj Wiedzę lub wyciągają z niej cieniutką niteczkę specjalizacji, zamiast utkać całą sieć dla połowu.

         Gdy mówimy: „Poznajcie”, nalegamy na wielostronny przegląd i opanowanie możliwości.

         Marzenie, by ponownie wejść w Górską Dolinę, gdzie można powiększyć wiedzę, będzie ciągle prowadzić do osiągnięć. Trzeba upominać o ciągłości uzupełniania wiedzy. Najważniejsze, zachowujcie dążenie, które popycha wszelkie systemy poznawania.

         Dążenie to klucz do zamku.

         260. Umacniajmy Sprawiedliwość. Każdy otrzyma swoją zapłatę. Zapalony, odważny, tchórzliwy, leniwy – wszyscy przyjdą po zapłatę. Uspokójcie, umyjcie i wskażcie wejście. Kto potrafi zrozumieć, temu będzie otworzone.

         Nauczyciel czuje: tarcza rozpala się. Odbywa się wcielenie zapowiedzianej bajki. Na Ziemi pojawiają się symbole i znaki, tylko głuchy nie zadrży. Czuję Piękno. Nauki jawią się szczególną Drogą, te same jedyne, lecz niepowtarzalne, do tego samego Celu, lecz w nowym locie, jawne i niewidoczne. Tak można określić stopień Nowego Świata.

         Gdy dom płonął, ludzie jeszcze grali w kości i przyjmowali dym pożaru za dym ogniska.

         Liczcie godziny, bo teraz nie można liczyć według dni. Czyż nie słyszycie, jak szumi fala?!

         265. Gdy określono kierunek, gdy sprawdzono świadomość, gdy zważono zdecydowanie, wówczas trzeba znaleźć słowo, określające stopień. Światło-siła spala mrok – tak określiło się bieżące trzylecie. Lecz po trzyleciach skończyło się siedmiolecie oświecenia. Tak samo krótko można określić nowe siedmiolecie – walka mu na imię. Walka w pełnej świadomości, w zdecydowaniu nie odstępowania.

         Wiecie o odnawianiu się organizmu przez każde siedem lat, takie same fazy można spostrzegać w czynach. Teraz wskazana walka nabierze nowego znaczenia. Ludzkość zakrzyknęła o niezbędności wyjścia z zacofania. Jako jedyna brama do posuwania się naprzód pozostaje Wspólnota.

         Niech nawet różne są sposoby traktowania Wspólnoty, lecz tory są te same. Odcumowując od rozpadającego się brzegu, ludzkość nieuchronnie dotrze do tej wskazanej, ewolucyjnej, stromej skały Nowego Świata. Tylko ślepi nie dostrzegają niesłychanego przyśpieszenia symptomów ewolucji. Każda gałąź życia wskazuje na rozwój pojęć. Terminy potwierdzone są nie w utajnionych laboratoriach, ale w życiu codziennym. Całe trąby wirowe światowej energii oświetlają Drogę przyszłości. Takie przejawy energii są naturalnie podtrzymywane przez wszystkie elementy. Ciążenie do ewolucji zmusi wszystkich przystąpić do walki Światów.

         Ci, którzy mówią o nadchodzeniu pokojowego budowania, nie znają Terminów. Walka odpowiada strumieniowi Kosmicznemu.

         Odchodzicie nie w spokojnej chwili, przy zorzy Nowego Świata. Chcemy dać wam na drogę magnes, jako znak zbadania ukrytych dotychczas właściwości materii. Damy ponadto kawałek meteorytu, zawierający metal Morii. Odłamek ten przypomni wam o konieczności poznawania podstawowej energii, o Wielkim Aum.

         273. Ileż ludzkość musi przecierpieć, zanim domyśli się pożytku płynącego z jedności! Najbardziej niszczycielskie siły skierowane są na zamroczenie zalążków zjednoczenia. Każdy jednoczący innych naraża się osobiście na niebezpieczeństwo. Każdego przywracającego zgodę ganią. Każdego trudzącego się wyśmiewają. Każdego budowniczego nazywają szaleńcem. W ten sposób słudzy rozkładu próbują zetrzeć z oblicza Ziemi sztandar Oświecenia. Niemożliwa jest praca wśród wrogości. Nie sposób budować wśród wybuchów nienawiści. Wspólnota walczy z wrogością w ludziach.

         Utrzymajmy w pamięci te stare przykazania.

         274. Czy we Wspólnocie mogą być stowarzyszenia kobiet, mężczyzn i dzieci? Z pewnością, tak. Prawdziwe stowarzyszenie może dzielić się według wielu oznak: wieku, płci, zajęć, pomysłów. Trzeba tylko, by takie odgałęzienia rosły zdrowo i nie tylko nie przeszkadzały dążeniom ludzi, ale pomagały sobie wzajemnie; żeby pomoc ta była dobrowolna. Należy sprzyjać każdemu rozumnemu zjednoczeniu. Właśnie, kiedy współpraca jest różnorodna, wtedy szczególnie możliwy jest rozkwit. Nie okowy nakładamy, lecz poszerzamy horyzonty. Niech dzieci zrozumieją najbardziej głębokie zadania. Niech kobiety niosą wysoko przeznaczony sztandar. Niech mężczyźni uradują Nas przez nich samych zbudowanym grodem. I ponad przemijającym wystąpią znaki Wieczności.

         275. Kiedy zaś skomplikują się wyliczenia i zaćmi się Nieskończoność, wówczas znów przypomniana będzie najprostsza zasada: od serca do serca – takie jest Prawo Współpracy, Wspólnoty, Współżycia.

KRÓTKI ŻYCIORYS RERICHÓW

         Nikołaj Konstantinowicz Rerich – wielki rosyjski artysta malarz, pisarz, archeolog, filozof, podróżnik i społecznik – urodził się w Petersburgu dnia 9 października 1874 roku.

         W roku 1897 ukończył Akademię Sztuk Pięknych, w roku 1898 – wydział prawa na Uniwersytecie w Petersburgu.

         Już w latach studenckich Nikołaj Konstantinowicz był członkiem Rosyjskiego Archeologicznego Stowarzyszenia. Od roku 1901, N.K. Rerich został sekretarzem Stowarzyszenia Wspierania Artystów Malarzy, a od roku 1906 - dyrektorem Szkoły Sztuk Pięknych.

         W roku 1909, N.K. Rerich został akademikiem Rosyjskiej Akademii Sztuk Pięknych. Od roku 1910 stanął na czele Zjednoczenia artystów malarzy Mir Iskusstwa (Świat Sztuki).

        W latach 1900-1910, Nikołaj Konstantinowicz był już jednym z twórców i najbardziej aktywnych działaczy Stowarzyszenia odrodzenia sztuk pięknych w Rosji, jak również Stowarzyszenia ochrony i utrzymania pomników i zabytków w Rosji.

        W latach 1920-1922, N.K. Rerich utworzył, będąc już w Stanach Zjednoczonych, Instytut Połączonych Sztuk Pięknych w Nowym Yorku oraz inne ewolucyjne kulturalne i wychowawcze Zjednoczenia.

        W roku 1923 w Nowym Yorku otwarto Muzeum Rericha, pierwsze muzeum rosyjskiego artysty malarza poza granicą Rosji. W latach 1924-1928, N.K. Rerich podjął się nie mającej precedensu naukowej i malarskiej ekspedycji wzdłuż Himalajów, Tybetu, Ałtaju i Mongolii, a w latach 1934-1935 – wzdłuż Mandżurii i Chin.

        W roku 1928, w Indiach, Rerichowie założyli Himalajski Instytut Badań Naukowych „Urusvati”. W roku 1942, z inicjatywy N.K. Rericha, w Nowym Yorku powstała Amerykańsko-Rosyjska Asocjacja Kultury, której honorowym Prezydentem został Nikołaj Konstantinowicz.

        W roku 1945, w dolinie Kułu (Himalaje, Indie), gdzie Rerichowie mieszkali od końca 1928 roku, Nikołaj Konstantinowicz rozpoczął przygotowania do powrotu na Ojczyznę, ale niedługo przed planowanym odjazdem, dnia 13 grudnia 1947 roku, odszedł z planu ziemskiego.

        W ciągu swego życia N.K. Rerich namalował ponad siedem tysięcy pięknych i niepowtarzalnych obrazów.

        Płótna jego nazywane są ideogramami, to znaczy obrazami, jasno zawierającymi w sobie Idee o wysokim uduchowieniu, wyraźnie odtworzone w barwach o zadziwiająco harmonijnych kombinacjach. Ponadto, płótna Rericha są jak kryształy skondensowanego Światła, którym nasycone są jego dzieła.

        Zewnętrzne kształty obrazu, widzialne ziemskim okiem, wypełnione są wewnętrzną niewidzialną treścią, która - mocno wpływając na patrzącego, - wznosi go do Świata prawdziwego Życia, do zbawiennych szczytów Ducha oraz do prawdziwej Kultury. Wszystko to uchyla widzowi Bramę do Siedziby Wiedzy Tajemnej.

        Elena Iwanowna Rerich urodziła się w Petersburgu dnia 12 lutego 1879 roku, w arystokratycznej rodzinie, wyróżniającej się nie tylko przynależnością do wyższej sfery, lecz także tradycjami kulturalnymi.

        Po linii matki, pradziadem jej był wielki rosyjski feldmarszałek Michaił I. Kutuzow.

         Wśród jej krewnych byli również - znany rosyjski kompozytor M.P. Musorgskij i poeta A.A. Goleniszczew-Kutuzow.

         Już w czasie pobierania lekcji od wykładowców Konserwatorium w Petersburgu, w latach wczesnej młodości, Elena Iwanowna wykazała niezwykłe muzyczne zdolności. Później, jako pianistka, odnosiła sukcesy dając koncerty solo.

         W roku 1901 Elena Iwanowna poślubiła N.K. Rericha. Od tego czasu byli oni nierozłączni na wszystkich drogach życia oraz na ich duchowej i kulturalnej ścieżce. Stała się ona jego wierną towarzyszką we wszystkich społeczno-kulturalnych sprawach oraz źródłem natchnienia wielu jego obrazów i dzieł.

         Razem z małżonkiem uczestniczy w heroicznej Trans-Himalajskiej Ekspedycji.

         Po ekspedycji, rodzina Rerichów osiedla się w Himalajach, w dolinie Kułu, gdzie zbudowano Himalajski Instytut Badań Naukowych „Urusvati”, którego honorowym Prezydentem-założycielem stała się Elena Iwanowna.

         Lata życia w Indiach – to okres najważniejszej i najbardziej intensywnej pracy E.I. Rerich.

         Tutaj skompletowana została główna część 14-tomowego fundamentalnego dzieła Agni-Jogi (Żywej Etyki). Na stronach tytułowych tych książek nie wymienia się imienia autora, ponieważ Elena Iwanowna sądziła, że zawarta w nich Mądrość Sakralna nie może być uważana za własność autorską. Uważała natomiast siebie za autora tylko trzech książek: „Podstawy Buddyzmu” (1927 r.), „Kryptogramy Wschodu” (1929 r.), „Chorągiew Świętego Sergiusza Radonieżskiego” (1934 r.).

         Ponadto, aktywnie korespondowała z licznymi osobami z Europy, Azji i Ameryki (bezcenne tomy jej listów publikowano w Rydze, Nowosybirsku, Mińsku oraz Moskwie).

         Elena Iwanowna również wykonywała tłumaczenia.

         Przełożyła na język rosyjski wyjątki z książki „Listy Mahatmów do Sinneta” („Kielich Wschodu”), jak również dwa tomy „Doktryny tajemnej” Eleny P. Bławackiej.

         Po odejściu z fizycznego planu jej małżonka, E.I. Rerich przenosi się do miasta Kalimpong (Wschodnie Himalaje, Indie), gdzie, praktycznie bez pomocy swych wielbicieli, heroicznie pracuje, oddając wszystkie swoje siły dla Dobra Ziemi i ludzi.

         Elena Iwanowna Rerich miała nadzieję powrócić na swoją Ojczyznę, lecz 5 października 1955 roku odeszła ona z planu ziemskiego.

         Jurij Nikołajewicz Rerich – wybitny rosyjski orientalista, lingwista, indolog, znawca sztuki, etnograf, podróżnik – wniósł ogromny wkład w światową tybetologię, indologię i mongologię.

         Urodził się J.N. Rerich dnia 16 sierpnia 1902 roku we wsi Okułowka Nowgorodzkiej guberni. Dzieciństwo i wczesną młodość spędził w Petersburgu. Od lat gimnazjalnych zaczął już poważnie interesować się Wschodem.

         W roku 1919 Jurij Nikołajewicz ukończył Indoirański wydział Szkoły języków Orientalnych na Uniwersytecie w Londynie; następnie zaś w roku 1922 – Harwardzki Uniwersytet w U.S.A., otrzymując stopień naukowy na wydziale Indologii. Zakończył swoje wykształcenie w roku 1923 w Paryżu – w Szkole języków Orientalnych na Sorbonie (największe Europejskie centrum studiów Orientalnych), gdzie otrzymał tytuł Magistra Indologii.

         Jurij Nikołajewicz posiadał nadzwyczajny talent: rozumiał prawie wszystkie języki świata, a dziesiątki języków znał doskonale.

         W latach 1923-1928 brał aktywny udział w Trans-Himalajskiej Ekspedycji, którą zorganizował jego ojciec, N.K. Rerich. Od roku 1928 aż do rozpoczęcia drugiej wojny światowej, Jurij Nikołajewicz był dyrektorem Himalajskiego Instytutu Badań Naukowych „Urusvati”, praca którego skierowana była na badania kompleksowe Wschodu oraz kształtowanie nauki Przyszłości.

         W sferze społecznej brał najbardziej aktywny udział w szerzeniu informacji o Pakcie Rericha (Pakcie Kultury) oraz w staraniach o jego ratyfikację. W latach 1949-1957 wykładał na Uniwersytecie w Kalimpongu (Indie).

         Jesienią 1957 roku J.N. Rerich wrócił na Ojczyznę i stanął na czele sekcji historii filozofii i religii Indii w Instytucie Wiedzy Orientalnej Akademii Nauk ZSRR, w Moskwie. Właśnie jemu należy przyznać bezcenną zasługę zwrotu Ojczyźnie mienia i dziedzictwa twórczego N.K. Rericha – wielkiego rosyjskiego artysty malarza, myśliciela i działacza społecznego, - jak również zasługę rozpowszechnienia w ZSRR unikalnej i ważnej życiowo dla ludzkości Wiedzy, znanej jako Agni-Joga, lub Żywa Etyka.

         Jurij Nikołajewicz ukończył swoją ziemską Drogę w Moskwie dnia 21 maja 1960 roku. Jego imieniem nazwany został trzeci szczyt Ałtaju, w pobliżu świętej góry Biełuchi – pomiędzy szczytami nazwanymi imionami N.K. Rericha i Urusvati.

         Swiatosław Nikołajewicz Rerich urodził się dnia 23 października 1904 roku w Petersburgu.

         W latach od 1914 do 1916, Swiatosław Nikołajewicz uczył się w gimnazjum K.I. Maja, właśnie tam otrzymał pierwsze lekcje rysunku.

         Ojciec często zabierał go ze sobą w archeologiczne podróże do starożytnych rosyjskich miast, gdzie Swiatosław Nikołajewicz studiował historię i kulturę Rosji, kontynuując jednocześnie zajęcia malarstwem.

         Od roku 1920, S.N. Rerich mieszka w U.S.A., rozpoczyna naukę na wydziale architektonicznym Uniwersytetu Kolumbijskiego, po ukończeniu którego uzyskuje stopień naukowy. W tym czasie pisze dużo obrazów, zajmuje się ilustracjami do książek i grafiką.

         Od roku 1923, Swiatosław Nikołajewicz staje się dyrektorem Międzynarodowego Centrum Sztuk Pięknych „Korona Mundi” w Nowym Yorku, założonego przez N.K. Rericha.

         W roku 1928 Swiatosław Nikołajewicz przenosi się ze Stanów Zjednoczonych do swoich rodziców, mieszkających w Indiach, w mieście Dardżyling (Wschodnie Himalaje). Podzielając poglądy swego ojca oraz jego idee w sztuce, Swiatosław Nikołajewicz jednakże ma samoistny i oryginalny talent artysty malarza. Studiując kulturę, sztukę i filozofię Indii, tworzy dużo niezwykłych i zadziwiająco pięknych płócien.

         Obok pejzaży maluje dużo portretów, z których szczególnie można wyróżnić portrety jego ojca – N.K. Rericha, premiera Indii – Dżawaharlala Nehru oraz żony Swiatosława Nikołajewicza – Deviki Rani-Rerich. Jednym z najpiękniejszych jest portret jego matki – Eleny Iwanowny Rerich, kobiety o wyjątkowej duchowej i fizycznej urodzie.

         W Instytucie „Urusvati” S.N. Rerich staje na czele wydziałów - sztuki ludowej i zielarstwa. Jednocześnie prowadzi szeroką działalność oświatową, następnie zaś kieruje Szkołą Sztuk Pięknych w Bangalore i organizuje wystawy swoich obrazów. W roku 1989, z inicjatywy Swiatosława Nikołajewicza i przy pomocy M.S. i R.M. Gorbaczowych, w ZSRR utworzono Radziecki Fundusz Rerichów, podstawowym zadaniem którego miało być studiowanie i rozpowszechnianie życiowo ważnej dla ludzi Wiedzy.

         W roku 1991 Swiatosław Nikołajewicz przekazał Radzieckiemu Funduszu Rerichów, który był reprezentowany przez trzech przedstawicieli, bezcenne dla ludzkości archiwa rodziców i brata, przechowywane poprzednio w Indiach.

         Ale wkrótce po tym, archiwa te przyswoiła sobie przestępczyni, występująca pod maską „specjalisty” i działacza „kultury” – L.W. Szaposznikowa, która zdradziła S.N. Rericha i sfabrykowała „jego nowy” testament. Radziecki Fundusz Rerichów otrzymał nazwę – „międzynarodowe centrum Rerichów” (MCR), zaś cały poprzedni personel Funduszu Rerichów został usunięty.

         Obecnie, pod przykryciem pseudo-ewolucyjnych działań, za pomocą sług czarnego bractwa, w tym również ignorujących, fanatycznych, fałszywych rerichowców, nie posiadających świadomości Ognistej istoty Żywej Etyki i nie stosujących jej w życiu, główna działalność „MCR” została skierowana na wychwalanie zdrajczyni i umocnienie jej osobistej pozycji oraz autorytetu pośród tych, którzy czczą pamięć Rerichów.

         Prace ewolucyjne, dla których właśnie został utworzony przez S.N. Rericha Fundusz i dla których zostało przekazano Rosji dziedzictwo jego rodziny, praktycznie nie są prowadzone. Jest natomiast nagonka na wszystkich, którzy świadomie nie podporządkowali się przestępczyni, którzy pozostali wierni czystemu duchu Nauk Światła i którzy szczerze starają się kontynuować Sprawę, rozpoczętą przez Rerichów.

         Zniekształcenie faktów; przemilczanie rzeczywiście ewolucyjnych, ważniejszych na dzisiaj działań prawdziwie rerichowskich organizacji; podłość, ekstremizm, wierutne kłamstwo skierowane przeciwko wszystkim „myślącym inaczej” rerichowcom, stały się normą życia w „MCR” oraz we wszystkich podtrzymujących go strukturach.

         Oznacza to, że przewodnicząca „MCR” oraz prawie wszyscy kierujący „rerichowskimi” organizacjami w terenie – którym z wysokości powierzono najważniejsze Zadanie wcielenia na Ziemi Planu Kosmicznego, zbawiającego ludzkość – świadomie zdradzili S.N. Rericha oraz wszystkich szczerych zwolenników Żywej Etyki.

         Dziedzictwo Rerichów znalazło się pod kontrolą ciemnych sił i jego los wywołuje wielką troskę (patrz czasopismo „Urusvati” oraz gazety „Wojownik Światła” i „Zdrowie duchowe i fizyczne”, publikowane przez Wschodnie Rerichowskie Stowarzyszenie „Urusvati”).

         Swiatosław Nikołajewicz Rerich ukończył swoją ziemską Drogę dnia 30 stycznia 1993 roku w mieście Bangalore (Południowe Indie).

ZNAK CHORĄGWI POKOJU

         Znak tej triady spotyka się na całym Świecie i różnie jest interpretowany. Można go przyjąć jako troistą jedność: Bóg-Ojciec, Bóg-Syn i Bóg-Duch Święty; jako symbol przeszłości, teraźniejszości i przyszłości zawartych w kole Wieczności; jako naukę, sztukę i religię w jedynym okręgu Kultury; jako Piękno, Miłość i Czyn; jako Ogień, energię i Hierarchię; jako trzy Światy: Ziemski, Subtelny i Ognisty; jako trzy ciała: fizyczne, subtelne i ogniste. Ale jakąkolwiek interpretację przyjmowano, Znak ten zawsze miał charakter uniwersalny.

N.K. Rerich

         Najbardziej starożytny z symboli Indii – Czintamani – Znak Szczęścia, zawiera w sobie tę triadę. Można go zobaczyć w Niebiańskiej Świątyni w Pekinie. Znak ten jest powiązany z Trzema Skarbami Tybetu. Pojawia się on na piersi Chrystusa w dobrze znanym obrazie Memlinga (artysta malarz z Niderlandów), na Sztrasburskiej Matce Boskiej, na tarczach krzyżaków oraz na herbie orderu templariuszy. Znak ten znajduje się również na mieczach Kaukazców. Pojawia się jako symbol w licznych systemach filozoficznych. Występuje na wizerunkach Gessar-Chana i Rigden Djapo, na „tamdze” Tamerlana oraz na herbie papieży rzymskich. Można go widzieć w pracach starych hiszpańskich artystów malarzy i Tycjana, na starodawnych ikonach Świętego Mikołaja, Świętego Sergiusza oraz Trójcy Świętej.

        Znak Chorągwi Pokoju występuje w herbie Samarkandy, na zabytkach Etiopii i Koptów, na skałach Mongolii, na tybetańskich pierścieniach i napierśnikach w miejscowościach Łahuł i Ładak oraz prawie we wszystkich Himalajskich krajach, jak również na ceramice epoki neolitu. Spotyka się go często i na buddyjskich flagach.

         Symbol ten jest bardzo starodawny i występuje na całym Świecie, dlatego też nikt nie powinien pretendować do jego przywłaszczenia dla jakiejś pojedynczej sekty, organizacji, religii lub tradycji, jak również do używania go dla osobistych lub grupowych korzyści. Jest on wizerunkiem ewolucji świadomości we wszystkich jej fazach.

         Znak Chorągwi Pokoju niesie w sobie wzniosłą, czystą energię i, świadomie przyjęty, jest najlepszą obroną przed wieloma chorobami, nieszczęściami oraz wpływami ciemnych sił.

         Znak ten jest symbolem nadchodzącego Nowego Świata i bezgranicznego, nieśmiertelnego Życia. Dlatego trudno byłoby znaleźć bardziej odpowiedni symbol, łączący wszystkie rasy i narody.

         W 1929 r. na wniosek N.K. Rericha opracowano projekt Paktu Pokoju, nazwanego Paktem Rericha. Miał on na celu w przypadku wojny zapewnić ochronę dzieł sztuki, zabytków, galerii obrazów, muzeów, a także bibliotek oraz innych instytucji związanych z Kulturą. Wielu wybitnych osobistości, takich jak Roman Rolland, Bernard Show, Albert Einstein, Thomas Mann, Rabindranath Tagore, Dżawaharlal Nehru, Herbert Wells - wsparło ideę Rericha. Biała chorągiew z czerwonym kołem zawisła w wielu krajach świata.

         W roku 1954 w Hadze na podstawie Paktu Rericha podpisano ostateczny akt Międzynarodowej Konferencji w sprawie ochrony wartości kulturalnych w przypadku konfliktów zbrojnych. Konwencję ratyfikowało wiele krajów, w tym również ZSSR.

         Obecnie, jak i w czasach przeszłych, Chorągiew Pokoju zwycięsko rozwiewa się nad rozmaitymi instytucjami Kultury w wielu krajach świata. Wznosi się ona również nad najwyższymi szczytami gór całej planety oraz na obydwu biegunach Ziemi.

         Była Chorągiew Pokoju i w przestrzeni okołoziemskiej. Radziecki kosmonauta-badacz Aleksandr Bałandin wyniósł ją w otwarty Kosmos. Program pod nazwą „Kosmos – Człowiek - Kultura” zrealizowany został na pokładzie stacji kosmicznej „Mir”. Wspierało go wiele państwowych i społecznych organizacji, jak również wybitnych osobistości, wśród których był i Swiatosław Nikołajewicz Rerich. Na orbicie kosmonauta A. Bałandin miał ze sobą i czytał rękopisy Nauk Żywej Etyki (Agni-Jogi). Również zapisywał do pamiętnika dźwiękowego swoje wrażenia i myśli. A. Bałandin po raz pierwszy w historii ludzkości wyszedł w otwarty Kosmos z Chorągwią Pokoju.

         Niedługo już nadejdzie czas, gdy Znak Chorągwi Pokoju – symbol pokoju, symbol Nowej Kosmicznej Świadomości oraz kulturalnego zjednoczenia ludzkości, stanie się jasnym i zrozumiałym dla wszystkich ludzi i umocni się w każdym światłym sercu człowieczym.

         Zaiste teraz, na progu najgroźniejszych w całej historii Ziemi wydarzeń, Znak ten jest dla całej ludzkości Symbolem Zbawienia!

INFORMACJA O DZIAŁALNOŚCI
WSCHODNIEGO RERICHOWSKIEGO STOWARZYSZENIA
”URUSVATI”

         Wschodnie Rerichowskie Stowarzyszenie „Urusvati” od pierwszych lat pierestrojki prowadzi obszerną kulturalno-oświatową działalność w całym kraju, obecnie również w republikach byłego ZSRR, w Indiach oraz w innych krajach Świata.

         W tym czasie, za pomocą Rerichowskich organizacji oraz ludzi wspierających wysoko kulturalne i humanitarne idee wielkiej rodziny Rerichów, WRS „Urusvati” wydrukowało i przekazało w darze wielu tysiącom bibliotek Rosji, republik byłego ZSRR oraz ponad 170 innych krajów planety (w językach obcych i w rosyjskim języku) komplety książek o kulturalnej i oświatowej treści, utworzonych na podstawie prac filozoficznych Rerichów.

         Jednocześnie, WRS „Urusvati” prowadzi we wszystkich regionach kraju i za granicą wystawy „Rosja-Indie”. Najważniejszym celem tych wystaw jest zbliżenie dwóch wielkich krajów – Rosji i Indii (strategicznych partnerów na światowej arenie), - co odpowiada życiowym interesom Rosyjskiej Federacji. Analogiczne wystawy reprodukcji obrazów wielkich artystów malarzy – N.K. i S.N. Rerichów oraz fotografii z Rosji, odbywają się również w Indiach.

         WRS „Urusvati” aktywnie uczestniczyło w kulturalnym odrodzeniu posiadłości Rerichów w Himalajach (Naggar, Kułu, Indie), gdzie jednocześnie zrekonstruowało Himalajski Instytut Badań Naukowych „Urusvati” oraz utworzyło w nim dział etnograficzny – pokrywając wszystkie koszty ze środków swojego stowarzyszenia i z dotacji innych życzliwych osób.

         WRS „Urusvati” otrzymuje liczne podziękowania od oficjalnych przedstawicieli Rosji i Indii oraz dziesiątki tysięcy pozytywnych opinii, pozostawionych przez odwiedzających wystawę „Rosja-Indie” w obydwu krajach (możecie niektóre z nich przeczytać w opublikowanych przez stowarzyszenie czasopismach i gazetach).

         WRS „Urusvati” przekazało w darze swoje książki najsłynniejszym bibliotekom Rosji i Republik byłego ZSRR ( w tym – bibliotece im. Lenina w Moskwie i bibliotece Dumy Państwowej Rosyjskiej Federacji), gdzie zostały one przyjęte z wdzięcznością.

Szanowny Czytelniku!

         Liczymy na twoje wzniosłe zrozumienie, na to, że życzliwie odnosisz się do życiowo ważnej i nie czerpiącej z tego korzyści działalności kulturalnej Wschodniego Rerichowskiego Stowarzyszenia „Urusvati” i, według swych możliwości, wspomożesz WSPÓLNE dzieło Kultury – nie mające granic ani narodowości i skierowane na duchowe i moralne odrodzenie całej Ziemi.

Wschodnie Rerichowskie Stowarzyszenie „Urusvati”

The Eastern Roerich Society Urusvati

Post Box No.137, Sochi 354065, Russia, Mr. Mikhail Lunev

Fax: (8622) 66-01-66; E-mail: ur888@nm.ru

Internet: www.ur.nm.ru

Published in Russia


        „Powiem wam, że najlepszy dar, jaki możecie przynieść ludzkości, - to udoskonalić siebie, zostać lepszym człowiekiem”

Swiatosław Nikołajewicz Rerich

WIEDZA, TOLERANCJA, WSPÓŁPRACA

PROSTOTA, PIĘKNO, ODWAGA


Home

Agni-Yoga
Top Sites